W maju z mężem postanowiliśmy sobie zafundować majowy weekend w Santa Monica, bo szczerze mówiąc, po długiej zimie potrzebowaliśmy trochę kalifornijskiego słońca i oceanu.
Po długich poszukiwaniach trafiłam na The Pierside Hotel, który wyglądał na Instagramie jak idealny mix stylu boho z nowoczesnością, plus ta lokalizacja – dosłownie 5 minut spacerem do Santa Monica Pier!
Po trzech nocach mam dla Ciebie kompletnie szczerą opinię. Spoiler alert: to miejsce ma naprawdę dużo plusów, ale kilka rzeczy może Cię zaskoczyć (i nie zawsze przyjemnie).
Jak zawsze, nie będę lukrować – powiem Ci dokładnie, jak było!

Lokalizacja: Trafiony strzał w dziesiątkę
Bliskość Santa Monica Pier i głównych atrakcji
Jeśli szukasz hotelu w Santa Monica z super lokalizacją, to The Pierside jest jak w punkt! Dosłownie 5 minut spacerkiem i jesteś na Santa Monica Pier z tym słynnym diabelskim młynem.
Ale to nie wszystko – wokół hotelu jest masa sklepów, restauracji, kawiarni. Możesz wyjść z hotelu i od razu zanurzyć się w tym całym kalifornijskim życiu. Third Street Promenade, Santa Monica Place, plaża – wszystko na wyciągnięcie ręki.
Kulinarny skarb w okolicy
A jeśli jesteś miłośniczką dobrego jedzenia, to musisz koniecznie odwiedzić Colapasta Restaurant – to miejsce z Michelin Guide, zaledwie 15 minut spacerem od hotelu! Mają tam rewelacyjny makaron, delikatne ravioli i świetne wino.
Ale przygotuj się na kolejki – my się nauczyliśmy, że najlepiej przyjść około 30 minut przed otwarciem, żeby mieć szansę na stolik bez długiego czekania.

Poranne spacery bez tłumów
My praktycznie każdego wieczoru spacerowaliśmy po okolicy, jednego dnia poszliśmy na molo, innego dnia szliśmy wzdłuż plaży aż do Venice Beach. Ale prawdziwym hitem były nasze poranne spacery na Pier!
Wstawaliśmy wcześnie, około 7 rano, i szliśmy na molo, kiedy jeszcze nie było tylu turystów. To było magiczne – prawie pusty Pier, spokojny ocean, świeże powietrze i my praktycznie sami.
Mogłam zrobić wszystkie te Instagramowe zdjęcia bez tłumu w tle!
Wszystko na wyciągnięcie ręki
Mogliśmy zapomnieć o Uberze czy samochodzie – wszystko było dostępne pieszo.
Jedynym minusem jest to, że przy tak centralnej lokalizacji bywa dosyć ruchliwie, ale szczerze mówiąc, to część uroku Santa Monica.

Design i atmosfera: Boho meets modern w najlepszym wydaniu
Kiedy weszliśmy do hotelu, od razu wiedziałam, że to będzie hit! Ten design to naprawdę przemyślane połączenie stylu boho z nowoczesnymi akcentami.
Nie przesadzili z żadną stroną – nie jest za bardzo hippisowski, ale też nie sterylnie nowoczesny.
Lobby i przestrzenie wspólne
Lobby z kominkiem to było coś! Wieczorami, kiedy wracaliśmy z plażowania, można było usiąść przy kominku z książką lub laptopem.
Wszystko bardzo stylowo urządzone, ciepłe kolory, naturalne materiały – czuć się tam naprawdę dobrze.
Najbardziej jednak zachwycił mnie basen! Podgrzewany (co w maju było super ważne), a na ścianie przepiękny mural, który wygląda niesamowicie na zdjęciach.
Wieczorami przy basenie była taka spokojna atmosfera, idealnie po całym dniu zwiedzania.

Nasz pokój: Komfort i przemyślane detale
Mieliśmy pokój superior z kanapą, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Po całym dniu na nogach, wieczorami mogliśmy się rozłożyć – ja na kanapie z książką, mąż na łóżku z laptopem.
Wyposażenie pokoju
Tu muszę pochwalić – pokój był naprawdę dobrze wyposażony! Lodówka (nieoceniona na przekąski i napoje), ekspres do kawy (niebo dla miłośniczek kawy jak ja), szlafroki (luksus!), sejf i co najważniejsze – mnóstwo gniazdek!
Wiesz, jak to jest z telefonami, aparatami, ładowarkami – tutaj nie było problemu znaleźć miejsce do podłączenia.

Łóżko i sen
Łóżko było twarde, dokładnie takie, jakie lubimy z mężem. Wiem, że nie każdy to lubi, ale dla nas było idealne. Zaciemniające zasłony działały naprawdę dobrze – rano słońce nie było problemem.
Widok z okna
Z naszego okna widzieliśmy palmy i ulicę. Nie ma co ukrywać – to nie był widok na ocean, ale szczerze mówiąc, w centrum Santa Monica ciężko o taki widok, a ulica nie przeszkadzała nam w spaniu.
Może dlatego, że byliśmy tak zmęczeni po całych dniach na plaży!

Udogodnienia: Niektóre zaskakują, inne rozczarowują
Basen i strefa relaksu
Ten podgrzewany basen z muralem to była naprawdę miła niespodzianka. W maju, kiedy wieczory bywają chłodniejsze, mogliśmy się wykąpać bez drżenia. Okolica basenu ładnie urządzona, wygodne leżaki.
Wypożyczalnia sprzętu plażowego
Tu było naprawdę super! Można wypożyczyć deskę surfingową za darmo na 2 godziny. My skorzystaliśmy i było świetnie!
Ponadto krzesła plażowe, torby, koce, parasole, piłki plażowe – wszystko dostępne. To naprawdę przemyślane, bo nie musisz kupować czy szukać, gdzie wypożyczyć.
Są też planszówki, co było miłym zaskoczeniem na wieczory, kiedy nie chciało się już nigdzie chodzić.

Rowery elektryczne – Miły początek, bolesny finał
Pierwsze godzina jazdy rowerem elektrycznym jest za darmo, co brzmi świetnie! Jeździliśmy wzdłuż promenady w maju i było przepięknie.
ALE – i tu wielkie ale – każda kolejna godzina kosztuje 30 dolarów! To było szokiem, szczerze mówiąc. Powinni to jaśniej komunikować.
Personel: Szczera życzliwość
Każda osoba, z którą mieliśmy kontakt w hotelu, była naprawdę przyjazna i pomocna. I nie mówię o tej sztucznej uprzejmości hotelowej – to była autentyczna życzliwość.
Na recepcji służyli pomocą z planowaniem, przy basenie personel był miły, wszędzie czuć było, że zależy im na gościach.
To naprawdę robi różnicę, szczególnie w miejscu, gdzie płacisz niemałe pieniądze.

Restauracja: Drogie ale smakowite
Na dole hotelu jest restauracja, gdzie można zjeść śniadanie lub wpaść na drinka. Ceny są wysokie – nie oszukujmy się, to Santa Monica – ale warto.
Must-try potrawy
Koniecznie spróbuj fish tacos i chilaquiles! Fish tacos były naprawdę pyszne, świeże ryby, idealne przyprawy. Chilaquiles to był mój ulubiony brunch – autentyczne, sycące, pyszne.
Wieczorna atmosfera
Trafiliśmy na wieczór z muzyką na żywo, co było naprawdę miłym akcentem. Siedzieliśmy przy barze, słuchaliśmy muzyki, popijaliśmy drinki – idealne zakończenie dnia na plaży.

Pet-friendly: Bonus dla właścicieli psów
Hotel jest przyjazny dla psów, co jest ogromnym plusem, jeśli podróżujesz z czworonogiem. Widziałam kilka par z psami i wszystko wyglądało bardzo naturalnie i wygodnie.
Praktyczne kwestie: Kilka niespodzianek
Sprzątanie co drugi dzień
To może być zaskoczeniem – pokoje są sprzątane tylko co drugi dzień. Dla nas nie było to wielkim problemem (szlafroki można było wymienić na recepcji), ale warto wiedzieć z góry.
Brak śniadań w cenie
Śniadania nie są wliczone w cenę noclegu. Trzeba wybrać z karty i zapłacić dodatkowo. To trochę rozczarowuje, szczególnie przy tych cenach.

Resort fee i inne ukryte koszty
Tu zaczyna się bolesna część – resort fee wynosi 45 dolarów dziennie. To sporo, szczególnie że nie do końca wiadomo, za co konkretnie płacisz.
Parking kosztuje około 70 dolarów (my nie korzystaliśmy, ale to szok cenowy). Dobrze, że można poruszać się pieszo, bo te koszty naprawdę bolą.
Czego brakowało: Kilka minusów
Brak pokojów z widokiem na ocean
To może być rozczarowaniem dla osób oczekujących klasycznego „ocean view„. Hotel nie ma pokojów z bezpośrednim widokiem na ocean, co przy tej lokalizacji mogłoby być oczekiwane.

Rowery elektryczne po pierwszej godzinie
Jak już wspomniałam, 30 dolarów za każdą kolejną godzinę to naprawdę dużo. Można skorzystać z pierwszej darmowej godziny i tyle.
Resort fee vs rzeczywiste udogodnienia
45 dolarów dziennie resort fee przy braku niektórych standardowych udogodnień (jak codzienne sprzątanie czy śniadania) może irytować.
Analiza kosztów: Czy warto?
Łącznie za 3 noce z podatkami i resort fee zapłaciliśmy około 1,240 dolarów. To jest sporo – średnio ponad 400 dolarów za noc.
Jak na Santa Monica nie jest to wygórowana cena, ale oczekiwania przy takiej kwocie są wysokie. Hotel spełnił większość z nich, ale kilka rzeczy mogłoby być lepiej przemyślanych.

Dla kogo jest The Pierside Hotel?
Polecam dla:
- Par szukających stylowego miejsca w centrum Santa Monica
- Osób ceniących przemyślane detale i dobry design
- Miłośniczek aktywności plażowych (wypożyczalnia sprzętu!)
- Podróżniczek z psami
- Osób, które nie mają problemu z wyższymi kosztami

Nie polecam dla:
- Osób szukających pokojów z widokiem na ocean
- Budżetowych podróżniczek (koszty się kumulują)
- Tych, które oczekują śniadań wliczonych w cenę
- Osób oczekujących codziennego sprzątania
- Rodzin potrzebujących więcej przestrzeni
Czy wróciłabym?
To trudne pytanie! Z jednej strony, lokalizacja była idealna, personel świetny, pokój wygodny i przemyślany. Z drugiej strony, przy tych kosztach oczekiwałabym trochę więcej – szczególnie śniadań w cenie i codziennego sprzątania.
Myślę, że jeśli miałabym większy budżet i zależałoby mi na tej konkretnej lokalizacji, to tak. Ale rozważyłabym też inne opcje w okolicy.

Ostateczny werdykt
The Pierside Hotel to solidny wybór dla osób szukających stylowego miejsca w centrum Santa Monica. Ma swoje plusy – świetną lokalizację, przemyślany design, miły personel i praktyczne udogodnienia.
Ale ma też minusy – wysokie koszty, brak niektórych standardowych udogodnień i te zaskakujące opłaty dodatkowe.
Moja ocena: 7.5/10
Punkty plus za lokalizację, design i personel. Punkty minus za wysokie koszty, resort fee i kilka niedociągnięć w standardzie usług.

Podsumowanie: Plusy i minusy
Kalkulator Kosztów Podrózy
Pobierz teraz mój darmowy Kalkulator Kosztów Podrózy i zaplanuj swoje wakacje bez stresu zwiazanego z nadmiernymi wydatkami!
Plusy:
- Idealna lokalizacja – 5 minut spacerem do Santa Monica Pier
- Świetny design łączący styl boho z nowoczesnymi akcentami
- Bardzo dobrze wyposażone pokoje (lodówka, ekspres, szlafroki, mnóstwo gniazdek)
- Wygodne, twarde łóżko i skuteczne zaciemniające zasłony
- Podgrzewany basen z pięknym muralem
- Bezpłatne wypożyczenie deski surfingowej na 2h
- Bogata wypożyczalnia sprzętu plażowego i planszówek
- Przyjazny i pomocny personel
- Dobra restauracja z pysznymi fish tacos i chilaquiles
- Wieczory z muzyką na żywo
- Hotel przyjazny dla psów
- Pierwsza godzina rowerów elektrycznych za darmo

Minusy:
- Brak pokojów z widokiem na ocean
- Wysoki resort fee – 45 USD dziennie
- Bardzo drogi parking – około 70 USD
- Rowery elektryczne po pierwszej godzinie kosztują 30 USD/h
- Sprzątanie pokojów tylko co drugi dzień
- Brak śniadań wliczonych w cenę noclegu
- Wysokie ceny w restauracji
- Czasami ruchliwe otoczenie ze względu na centralną lokalizację
- Łączny koszt ponad 400 USD za noc z opłatami dodatkowymi

To dobry hotel, ale nie idealny. Za te pieniądze można mieć wyższe oczekiwania, ale jeśli zależy Ci na tym konkretnym miejscu i stylu, prawdopodobnie będziesz zadowolona.
Co myślisz? Brzmi jak miejsce dla Ciebie, czy szukasz czegoś innego w Santa Monica? Jeśli masz pytania o hotel lub okolicę, pytaj śmiało!
I jak zawsze – jeśli lubisz szczere recenzje bez lukrowania, zajrzyj po więcej na mój blog. Zawsze staram się pisać tak, jakbym radziła najlepszej przyjaciółce!
Więcej artykułów, które mogą Cię zainteresować:
- Gdzie Nocować w San Diego? Moja Recenzja The Pearl Hotel
- Kalifornia: Co Zobaczyć w 7 Dni? Najlepsze Atrakcje na Wybrzeżu
- Co Zobaczyć w Los Angeles? 14 Najlepszych Miejsc w 2025
- Point Reyes National Seashore w Kalifornii: 10 Niezwykłych Atrakcji
- San Francisco w Jeden Dzień: Idealny Plan na Szybkie Zwiedzanie