Przejdź do treści

Przewodnik po Mumbaju Bez Tabu: Odkryj Miasto Kontrastów (2024)

Ten artykuł zawiera linki partnerskie. Jeśli dokonasz rezerwacji za pośrednictwem tych linków, mogę otrzymać prowizję, która wspiera ten blog. Możesz mieć pewność, że moje rekomendacje opierają się na uczciwych ocenach i że korzystanie z tych linków nie ma wpływu na ceny. Dziękuję za Twoje wsparcie!

Odkryj mój praktyczny przewodnik po Mumbaju i zgłęb tajemnice tego miasta!

Nie ulega wątpliwości, że każdy podróżujący po Indiach prędzej czy później odwiedzi Mumbaj – jedno z największych miast kraju. Miasto to słynie z ogromnych kontrastów, które są tutaj szczególnie widoczne.

Mumbaj jest siedzibą najbogatszych Hindusów, a jednocześnie mieszczą się tu również jedne z największych azjatyckich slumsów.

Dodatkowo, mimo że Mumbaj jest znanym centrum produkcji filmów Bollywood, wysoki poziom przestępczości stanowi poważne wyzwanie i tworzy mieszankę, która wzbudza skrajne emocje. Oczywiście, można długo opisywać to miasto, jednakże słowa nigdy w pełni nie oddadzą jego klimatu.

Specjalnie dla Was przygotowałam kompletny przewodnik po Mumbaju. Znajdziecie w nim wiele przydatnych informacji i wskazówek na temat tego wielokulturowego miasta. Mam nadzieję, że mój przewodnik po Mumbaju ułatwi Wam planowanie podróży!

Przewodnik po Mumbaju Bez Tabu: Odkryj Miasto Kontrastów (2024)
Przewodnik po Mumbaju Bez Tabu: Odkryj Miasto Kontrastów (2024)

Przewodnik po Mumbaju: Kilka Słów o Mieście

Mój subiektywny przewodnik po Mumbaju zaczynam od kilku słów wstępu. Mumbaj, zwany niegdyś Bombajem, ze względu na swoje położenie, dzisiaj stanowi największy port morski w kraju, a wraz z przyległymi miejscowościami tworzy jedną z najbardziej zaludnionych i najbogatszych aglomeracji w Indiach, o całkowitej liczbie mieszkańców ponad 20 milionów!

W Mumbaju znajdują się takie atrakcje wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, jak jaskinie na wyspie Elefanta, imponujący dworzec kolejowy Króla Śiwadźiego, a także wiele innych ciekawych budynków w stylu kolonialnym.

Nie ukrywam, że mnie do wizyty w Mumbaju, jak i w wielu innych miejsc w południowych Indiach, zachęciła lektura jednej z moich ulubionych książek, a mianowicie Shantaram autorstwa Gregorego Davida Robertsa. Mumbajski świat opisany w książce wydał mi się na tyle interesujący i egzotyczny oraz odmienny od tego, w którym na co dzień żyjemy, że od razu zapragnęłam się tam wybrać.

Jak się dostać do Mumbaju?

Do Mumbaju można bezpośrednio dotrzeć z Warszawy. Czas lotu wynosi około 8 godzin, a ceny biletów rozpoczynają się od 2400 zł w obie strony.

Osobiście dotarłam do Mumbaju z keralskiego Koczinu. Choć jest to najszybsza opcja podróży do miasta z Indii, to jednocześnie najdroższa.

Czas przelotu z Koczinu wynosi około dwóch godzin, jednak należy doliczyć czas dojazdu taksówką do hotelu. Niestety, podczas mojej wizyty miasto było kompletnie zakorkowane, a przejazd do hotelu zajął mi prawie dwie godziny.

Oczywiście istnieją alternatywne środki transportu do Mumbaju, takie jak podróż autobusem prywatnych przewoźników czy pociągiem. Niemniej jednak, polecam podróż samolotem – chociaż może być to nieco kosztowne, podróż jest zdecydowanie bardziej komfortowa.

Dodatkowo, do Mumbaju można dostać się bezpośrednim lotem z wielu innych indyjskich miast, takich jak Delhi, Ćennaj, Bengaluru, a także stanu Goa.

Kiedy najlepiej jechać do Mumbaju?

Najlepszy czas na podróż do Bombaju to okres od listopada do marca, kiedy temperatury są łagodne i ryzyko opadów jest niskie. Unikajcie podróży w czasie monsunów od czerwca do września ze względu na obfite opady deszczu i wilgotność.

Przewodnik po Mumbaju: Gdzie nocować?

Residency Hotel Fort

Podczas swojej wizyty w Mumbaju zatrzymałam się w Residency Hotel Fort i z czystym sumieniem mogę Wam polecić to miejsce. Hotel położony jest w bardzo dobrej lokalizacji, w samym sercu dzielnicy kulturowej Mumbaju, zaledwie sto metrów od dworca Wiktorii oraz w odległości dłuższego spaceru od Bramy Indii i deptaku w Colabie.

W dodatku, ku mojemu zaskoczeniu, już na samym wstępie otrzymałam bezpłatny upgrade w postaci zupełnie nowego, dobrze wyposażonego pokoju typu deluxe z dużym łóżkiem z baldachimem i luksusową, marmurową łazienką w cenie 5,500 rupii za noc.

Jedynym minusem był fakt, iż pokój zlokalizowany był w kamienicy obok, także, aby dostać się na śniadanie, trzeba było przejść się dworem do budynku głównego, ale na szczęście było to zaledwie parę kroków.

Śniadanie w hotelu było całkiem urozmaicone, podawane w formie bufetu, dzięki czemu każdy (czy to Hindus, czy Europejczyk ;)) mógł znaleźć coś dla siebie. Oprócz tego, codziennie funkcjonowało także stoisko live cooking, na którym kucharze na nasze życzenie przyrządzali naleśniki i jajka na wiele różnych sposobów.

Jednakże to, co przede wszystkim wyróżniało ten hotel na tle innych, to bez wątpienia świetna obsługa (wręcz pięciogwiazdkowa!), jedna z najlepszych, jaką miałam okazję spotkać podczas wszystkich moich podróży.

Wszyscy pracownicy byli niezwykle pomocni i życzliwi, o dowolnej porze serwowali świeżo zaparzoną herbatę lub kawę, co chwilę mnie zagadywali i widać było, że zależy im na dobrym samopoczuciu swoich gości. Jeśli planujecie pobyt w Mumbaju, to tylko w hotelu Residency!

Co zobaczyć w Mumbaju?

Przewodnik po Mumbaju: Khala Goda

Dworzec Króla Śiwadźiego (Chhatrapati Shivaji Maharaj Terminus)

Jednym z pierwszych miejsc, jakie odwiedziłam w Mumbaju jest jedna z największych atrakcji epoki kolonialnej w Mumbaju, a mianowicie datowany na koniec XIX wieku sławny dworzec kolejowy Króla Śiwadźiego, dawniej zwany Dworcem Wiktorii, na cześć brytyjskiej królowej.

Wprawdzie wnętrze dworca nie wywiera na mnie pozytywnego wrażenia, a wręcz przeciwnie (jest brzydkie i zaniedbane), muszę przyznać, że jego monumentalna fasada z gargulcami o psich twarzach jest naprawdę imponująca i stanowi prawdziwą mieszankę kilku stylów, z wyraźną przewagą neogotyckiego.

Nic dziwnego, iż w 2004 roku budynek ten został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Podobno to właśnie z tego miejsca, kilkadziesiąt lat wcześniej, jeszcze przed powstaniem obecnego dworca, wyruszył pierwszy indyjski pociąg. Miejsce godne zobaczenia.

Galeria Sztuki im. Dżahangira (Jehangir Art Gallery)

Oprócz wiktoriańskich budynków, jedną z głównych atrakcji miasta są także znajdujące się tutaj liczne galerie sztuki i muzea.

Jednym z nich, które udaje mi się odwiedzić podczas mojego pobytu w Mumbaju, jest Galeria Sztuki im. Dżahangira, w której bezpłatnie możemy podziwiać wiele fascynujących dzieł indyjskiej sztuki współczesnej.

Warto tu wstąpić również chociażby ze względu na widoki roztaczające się z dachu galerii. Niestety, podczas mojej wizyty, znajdująca się na dachu kawiarnia jest nieczynna, co jednak zupełnie nie przeszkadza mi w podziwianiu widoków 😉 Galeria czynna jest od godziny 11.00 do 19.00.

Podróżuj nawet 30% taniej!

Przewodnik po Mumbaju: Churchgate

Marina Drive

Innym popularnym miejscem w Mumbaju, odwiedzanym chętnie zarówno przez miejscowych, jak i turystów, jest długa na ponad trzy kilometry nadmorska promenada, ciągnąca się wzdłuż jednej z głównych ulic miasta o tej samej nazwie – Marina Drive.

Deptak ten jest również znany jako Naszyjnik Królowej, gdyż oglądany z góry nocą, dzięki ulicznym światłom i swojemu łukowatemu kształtowi, przypomina sznur pereł.

Promenada ta chyba nigdy nie śpi, wieczorem zdaje się, że jest jeszcze bardziej zatłoczona niż w dzień. Jednakże mimo wszystko warto się nią przespacerować, szczególnie w blasku zachodzącego słońca, gdyż wówczas prezentuje się zdecydowanie najlepiej.

Plaża Chowpatty

Żaden przewodnik po Mumbaju nie byłby kompletny bez wzmianki o zlokalizowanej na północnym krańcu Marine Drive plaży Chowpatty. Miejsce to ponoć najładniej prezentuje się podczas zachodu słońca.

Niestety, podczas mojej wizyty niebo było zbyt zachmurzone, dlatego też nie mam okazji się o tym przekonać. Plaża ta stanowi popularne miejsce odpoczynku wśród rodzin i par, aczkolwiek nie ma co liczyć na kąpiel, gdyż tutejsza woda jest toksyczna.

Obowiązkowym punktem odwiedzin na plaży jest wizyta na jednym ze straganów serwujących bhelpuri, prawdopodobnie najpopularniejszą słoną przekąskę w mieście, przyrządzaną z dmuchanego ryżu, pomidorów, cebuli i gotowanych ziemniaków i serwowaną z kilkoma sosami. Warto spróbować!

Przewodnik po Mumbaju: Colaba

Brama Indii

Znajdująca się na południowym krańcu, w jednej z najbardziej turystycznych dzielnic miasta – Colabie, Brama Indii to bez wątpienia jedna z głównych wizytówek Mumbaju, jak nie całych Indii.

Ten bazaltowy łuk o wysokości około 30 metrów został wzniesiony w pierwszej połowie XX wieku w ramach upamiętnienia wizyty króla Jerzego V oraz jego małżonki, stanowi więc prawdziwy symbol podboju i kolonizacji.

Obecnie jest jednym z ulubionych miejsc spotkań mieszkańców, sprzedawców, fotografów oraz turystów z całego świata, a także idealnym miejscem na skosztowanie różnych lokalnych specjałów.

Niestety, podczas mojej wizyty, Brama Indii jest zamknięta, dlatego też nie mam okazji zobaczyć, jak miejsce to prezentuje się na co dzień. Aczkolwiek według mnie najpiękniejszy widok na Bramę Indii to i tak ten, podziwiany od strony morza ze statku podczas rejsu na pobliską wyspę Elefanta.

Brama Indii, Mumbaj, Indie

Pałac Tadż Mahal (Taj Mahal Palace)

Położony tuż obok Bramy Indii, ten znany na całym świecie bajecznie luksusowy pięciogwiazdkowy hotel, stanowi dziś ponoć jeden z najchętniej fotografowanych obiektów w całych Indiach. No cóż, muszę przyznać, że od strony morza Pałac Tadż Mahal rzeczywiście prezentuje się całkiem imponująco 😉

Ponadto hotel ten może poszczycić się długą i ciekawą historią. Gościł on wiele znamienitych osobistości, a podczas wojny o niepodległość dawał schronienie wielu potrzebującym.

Niestety, po atakach w 2008 roku, kiedy to zdjęcia płonącego hotelu obiegły cały świat, stał się on także mimochodem symbolem terroryzmu. Warto choć na jedną noc zatrzymać się w tym hotelu. Niestety, mój budżet mi na to nie pozwalał 😉

Pałac Taj Mahal i Brama Indii, Mumbaj, Indie
Pałac Taj Mahal i Brama Indii, Mumbaj, Indie

Przewodnik po Mumbaju: Rejs na wyspę Elefanta

Jeśli po paru dniach znudzi się Wam głośne i zatłoczone centrum Mumbaju, warto wybrać się w odprężający rejs na pobliską wyspę Elefanta, na której znajdują się wykute w skale starożytne świątynie Śiwy.

Z nabrzeża znajdującego się tuż za Bramą Indii, kursuje codziennie wiele promów na wyspę (od 9.00 do 17.00). Bilety w cenie około 200 rupii można nabyć w budkach na miejscu, bezpośrednio przed wypłynięciem.

Cały rejs trwa około godziny, warto zająć zadaszone miejsce, gdyż słońce może dać się nam szybko we znaki. Po dopłynięciu czeka nas jeszcze krótki spacer betonowym molem oraz wspinaczka po schodach z obu stron obstawionych straganami z uciążliwymi naciągaczami. Gra jest jednak warta świeczki, gdyż sam spacer po jaskiniach jest całkiem przyjemny.

Niestety, za wejście na ich teren trzeba dodatkowo zapłacić (600 rupii za osobę). Podczas samodzielnego zwiedzania mamy okazję zobaczyć siedem starożytnych jaskiń (niestety część z nich jest niemalże kompletnie zniszczona) oraz wiele wyrzeźbionych w skale posągów, w tym sześciometrowy posąg boga Śiwy o trzech twarzach, znajdujący się w tzw. Wielkiej Świątyni.

Na spokojne zwiedzenie całego kompleksu trzeba przeznaczyć około dwóch godzin. Na Elefantę warto wybrać się, jeżeli w Mumbaju zatrzymujecie się na dłużej, gdyż cała wycieczka zajmuje około pół dnia.

Przewodnik po Mumbaju: Slumsy Dharavi

Mumbaj to bez wątpienia miasto ogromnych kontrastów. Obok najbogatszych ludzi na świecie, blisko 60% mieszkańców miasta żyje w skrajnie ubogich warunkach w tzw. slumsach.

Jednym z największych, a zarazem najstarszych z nich jest Dharavi, trzykilometrowy obszar na którym mieszka około jeden milion ludzi, co czyni miejsce to jednym z najgęściej zaludnionych obszarów na świecie!

Początkowo mieszkali tutaj rybacy, z czasem jednak Brytyjczycy zaczęli osiedlać tutaj także innych robotników z pozostałych części kraju, w tym min. funkcjonujących tutaj do dziś garncarzy z Gudźaratu, pracowników zakładów tekstylnych z Uttar Pradeshu, czy też tamilskich garbarzy skór.

Przewodnik po Mumbaju: Reality Tours & Travel

Przez długi czas zastanawiałam się, czy powinnam udać się do Dharavi i czy doświadczenie to będzie się różnić od wizyty w „ludzkim zoo” w Chang Rai.

W końcu jednak, gdy przypadkowo natknęłam się na stronę Reality Tours & Travel, zdecydowałam się na poranne zwiedzanie slumsów z jednym z lokalnych przewodników (ceny od 1,400 rupii).

Jeśli planujesz wycieczkę do Dharavi, polecam właśnie to biuro, ponieważ 80% zysków przekazywane jest organizacji charytatywnej, która wspiera m.in. edukację dzieci.

Podczas czterogodzinnej wycieczki, przemierzając labirynty wąskich uliczek, miałam okazję przyjrzeć się z bliska życiu mieszkańców, którzy pomimo ogromnej biedy i trudnych warunków lokalowych, dobrze sobie radzą.

Na terenie slumsów działa blisko 15 tysięcy małych manufaktur, a średnie roczne obroty szacuje się tutaj na prawie 600 milionów dolarów! W stosunku do innych slumsów, w Dharavi panuje stosunkowo niski wskaźnik analfabetyzacji, a blisko 15% dzieci zdobywa wykształcenie wyższe.

Obok sklepików, fabryk i wielowyznaniowych świątyń, funkcjonują tu także szpitale oraz szkoły. Miałam okazję odwiedzić jedną z tych szkół, aby przekazać dzieciom potrzebne przybory.

Lokalne manufaktury

Podczas wycieczki odwiedziliśmy wiele małych przedsiębiorstw, w tym garncarzy, producentów mydła, tekstyliów i grabarzy skór, gdzie można było kupić skórzane torebki. W Dharavi, duża część mieszkańców zajmuje się ręczną segregacją śmieci z całego Mumbaju. Niesamowite jest to, jak każdy najmniejszy odpadek po przetworzeniu w jednym z lokalnych zakładów znajduje tutaj swoje drugie zastosowanie.

Tutejsi mieszkańcy są niemalże samowystarczalni i naprawdę wiele można się od nich nauczyć. Ich ciężka i żmudna praca jest wykonywana za niskie wynagrodzenie i często w warunkach, które nie spełniają standardów bezpieczeństwa.

Mimo trudnych warunków życia i braku pieniędzy mieszkańcy Dharavi są dumni ze swojego pochodzenia i swoich małych, ale bardzo ważnych biznesów. Wizyta w mumbajskich slumsach z pewnością zmieniła moje podejście do życia i zainspirowała do refleksji.

Jeśli czasem czujesz się zniechęcony swoją pracą, polecam odwiedzić Dharavi, gwarantuję, że wyjdziesz z nich z zupełnie innym podejściem do życia. Podczas zwiedzania slumsów nie można było robić zdjęć, ale organizatorzy udostępnili mi kilka własnych, które prezentuję poniżej.

Podsumowując, wizyta w Dharavi to nie tylko okazja do poznania fascynującej historii slumsów, ale również możliwość zobaczenia, jak ludzie radzą sobie z trudnymi warunkami, i doświadczenia autentycznej gościnności. Zdecydowanie polecam to doświadczenie każdemu, kto odwiedza Mumbaj.

Przewodnik po Mumbaju: Gdzie zjeść?

Burma Burma

Świetna, nowoczesna, a zarazem stylowa restauracja położna w pobliżu artystycznej dzielnicy Khala Goda, zdecydowanie najlepsza ze wszystkich, jakie miałam okazję odwiedzić w Mumbaju. Znajdziecie tutaj pyszne birmańskie jedzenie w całkiem przystępnej (jak za taką jakość) cenie.

Było tak smacznie, że skusiłam się zarówno na przystawkę (kukurydziane puree z curry i śmietanką kokosową z chrupiącymi chlebkami paratha), danie główne (aromatyczną zupę Khowsuey z noodlami), jak i wymyślny koktajl i deser.

Mimo, że było to moje pierwsze doświadczenie z kuchnią birmańską, zdecydowanie się nie zawiodłam, a wręcz nabrałam ochoty na więcej! Koniecznie musicie tutaj wstąpić!

The Goose and Gridiron

Będąc w pobliżu słynnego Dworca Wiktorii, warto wstąpić na obiad do zlokalizowanej w stylowej kamienicy restauracji The Goose and Gridiron. Knajpa ta dysponuje zacisznym, uroczym ogrodem i już od progu urzeka mnie swoim niebanalnym wystrojem.

W menu znajdziemy szeroki wybór różnych dań kuchni międzynarodowej. Ja podczas swojej wizyty, zdecydowałam się na zupę warzywną, indyjską wariację mojego ulubionego dania Khao soi oraz białą rybę w sosie cytrynowo-musztardowym ze świeżymi ziołami.

Wszystko samkowało bardzo dobrze, knajpę opuściłam więc w pełni zadowolona. Polecam to miejsce wszystkim tym, którym zdążyła się już znudzić indyjska kuchnia i mają ochotę na coś innego.

Cafe Mondegar

Jeżeli jesteście w Colabie i macie ochotę na szybki, niezobowiązujący lunch w europejskim stylu, a przy okazji chcecie napić się dobrego koktajlu, wybierzcie się do oldskulowej knajpy Cafe Mondegar. Miejsce to jest bardzo popularne zarówno wśród miejscowych, jak i turystów.

Podczas mojej wizyty główna sala jest pełna ludzi, zostaję więc posadzona w mniejszej, kameralnej sali na tyłach restauracji. Jako, że tego dnia byłam naprawdę głodna, na danie główne wybrałam duży talerz pełen kremowego spaghetti.

Wprawdzie nie dorównywało ono makaronom, jakie miałam okazję jeść w Toskanii, w towarzystwie lampki białego wina smakowało zaskakująco dobrze 😉 Idealne miejsce na spotkanie ze znajomymi.

Revival

Do Revivalu, lokalu z widokiem na morze, w którym serwowane jest ponoć jedno z najlepszych thali w całym mieście, wybrałam się przy okazji wizyty na plaży Chowpatty. Do restauracji udałam się z nadzieją, że uda mi się skosztować równie dobre thali, jakie miałam okazję spróbować podczas pobytu w Palolem.

Niestety, już na samym wstępie podpadła mi obsługa lokalu. Okazało się bowiem, że nie można zamówić jednego thali na dwie osoby, gdyż jest ono serwowane w formule ’all you can eat’. Wprawdzie po burzliwej dyskusji z obsługą, udało mi się w końcu zamówić tylko jedno thali, przez całą tą sytuację zupełnie straciłam apetyt.

Chociaż muszę przyznać, że samo thali okazało się być rzeczywiście całkiem smaczne (ale jednocześnie przy tym dosyć drogie, gdyż kosztowało około 500 rupii). Ubrani w eleganckie ciuchy kelnerzy co rusz donosili nowe sosy i dodatki, także lokal opuściłam z pełnym brzuchem. Pomimo niemiłej i nadętej obsługi, dla wielbicieli thali, punkt obowiązkowy!

The Pantry

Jeżeli podczas zwiedzania Mumbaju najdzie Was ochota na pyszną kawę lub coś słodkiego, koniecznie wstąpcie do piekarnio-kawiarni The Pantry, zlokalizowanej w stylowej, odrestaurowanej kamienicy.

Oprócz pięknym wnętrzem, przypominającym trochę francuskie knajpki, lokal ten może poszczycić się także bogatym wyborem kanapek, ciast, ciasteczek i innych wypieków.

Ponadto serwowane są tutaj także pyszne, zdrowe obiady oraz urozmaicone śniadania. A to wszystko w sąsiedztwie artystycznej dzielnicy Khala Goda, która tylko potęguje klimat tego miejsca. Wprawdzie ceny jak na Mumbaj są dosyć wysokie, któż oparłby się takim pysznościom? 😉 Z pewnością nie ja 😉

Sassy Spoon

Ostatnią restauracją, jaką odwiedzam w Mumbaju oraz w ogóle w Indiach, jest zlokalizowana tuż przy Marina Drive, w nowoczesnym wieżowcu, Sassy Spoon. Lokal ten dosłownie pachniał jeszcze nowością, a w jego menu znajdziemy wiele ciekawych pozycji nawiązujących do kuchni śródziemnomorskiej oraz nowoczesnej kuchni indyjskiej.

Ja skusiłam się na trzydaniową ucztę w postaci pieczonych tarteletek camembert z konfiturą chili, skrzydełek po koreańsku, orzechowych pierożków z ricottą i kremem czosnkowym, ciastka z ciemnej czekolady z nadzieniem bazyliowym oraz czerwonego ciasta z pianką cappuccino i kawiorem malinowym.

Wszystkie dania smakują wyśmienicie i mimo stosunkowo niewielkich porcji i wysokich cen, z lokalu wyszłam zadowolona. Idealne miejsce na wieczorne wyjście na drinka!

Przewodnik po Mumbaju: Moje przemyślenia

Niestety, po kilku dniach spędzonych w Mumbaju, muszę wyznać z żalem, że miasto nie wzbudziło we mnie zachwytu. W porównaniu z innymi miejscami w Indiach, które miałam przyjemność odwiedzić, uważam, że Mumbaj wypada dość przeciętnie. Męczące warunki atmosferyczne, liczne tłumy oraz nachalni sprzedawcy to tylko kilka z powodów, dla których prawdopodobnie nie będę tu już wracać.

Dodatkowo, wydaje się, że miasto nie jest odpowiednio przygotowane dla turystów – zarówno zwiedzanie pieszo, jak i korzystanie z komunikacji publicznej jest utrudnione, głównie z powodu częstych korków. Niestety, w Mumbaju nie sposób też przejść obojętnie obok bezdomnych, co również stanowi istotny problem…

Z drugiej strony, zafascynowały mnie doskonałe restauracje oferujące różnorodne specjały z całego świata oraz niezwykli mieszkańcy miasta. Wizyta w slumsach Dharavi, gdzie mimo braku podstawowych dóbr, ludzie potrafią cieszyć się życiem, skłoniła mnie do głębokiej refleksji. Dodatkowo, to doświadczenie utwierdziło mnie w przekonaniu, jak istotne jest spojrzenie na życie z perspektywy lokalnej społeczności.

Mumbaj nocą, Indie
Przewodnik po Mumbaju Bez Tabu: Odkryj Miasto Kontrastów (2024)

A Wy co sądzicie o Mumbaju? Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach poniżej! A jeśli ten przewodnik po Mumbaju przypadł Wam do gustu, udostępnijcie go znajomym!

Zapisz pina!

Więcej artykułów, które mogą Cię zainteresować:

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *