Zastanawiasz się, co zobaczyć w Palolem? Trafiłaś w idealne miejsce. W tym przewodniku zabiorę Cię na spacer po jednej z najpiękniejszych plaż Goa.
Nie wiem, czy Ty też tak masz, ale są miejsca, które nie potrzebują billboardów ani wielkich słów. Wystarczy jedno spojrzenie – i już wiesz, że chcesz zostać tu trochę dłużej.
Tak właśnie było z Palolem. Ta mała plaża w południowym Goa szybko stała się naszą bazą, naszym slow rytuałem i codziennym zachwytem.
To miejsce, gdzie złocisty piasek spotyka się z wysokimi palmami, kolonialna architektura z leniwym rytmem dnia, a kuchnia pachnie cynamonem, kardamonem i świeżymi ziołami.
Wszystko ma tu swój smak, zapach i kolor. A ludzie? Witają Cię z uśmiechem, jakby znali Cię od zawsze.
Mam nadzieję, że ten przewodnik pomoże Ci zaplanować wycieczkę do Palolem – i poczuć ten rytm, tak jak ja go poczułam.
Właśnie tu zaczęła się moja podróż przez południowe Indie. Sprawdź, jak połączyłam Palolem z Keralą w 3-tygodniowej trasie – przez dżunglę, świątynie i rozlewiska.

Dlaczego właśnie Palolem?
Goa to zupełnie inna bajka niż reszta Indii. Jasne, są tu przyprawy, świątynie i tuk-tuki, ale tempo życia… zwalnia. Ludzie się uśmiechają, psy drzemią w cieniu palm, a poranki zaczynają się od piania koguta, nie od powiadomień.
W Palolem słychać mniej klaksonów, a więcej fal. I choć to miejsce przyciąga podróżników z całego świata, nadal czuć tu coś prawdziwego.
Wystarczy zejść z głównej drogi, by zobaczyć, jak w jednym rytmie żyją Hindusi, muzułmanie i katolicy. Zgodnie z filozofią sussegad – czyli: powoli, spokojnie, z radością.

Kiedy jechać do Palolem
Jeśli marzysz o słońcu i spokojnym morzu, celuj w listopad–marzec. To sucha pora, czyli dokładnie to, czego potrzeba, by naładować baterie. My byliśmy w listopadzie – pogoda była jak z pocztówki, a plaża – jeszcze niezatłoczona.
Chcesz trochę taniej i ciszej? Październik albo koniec marca też są warte rozważenia, choć może zdarzyć się lekki deszcz (ale taki ciepły, monsunowy, do którego chce się tańczyć, nie uciekać).

Jak się dostać do Palolem
Najbliższe lotnisko to Dabolim (GOI), a stamtąd możesz złapać taksówkę prosto na plażę. Ponieważ Palolem było naszą pierwszą destynacją w Indiach, właśnie na tę opcję się zdecydowaliśmy.
Jeśli wolisz podróżować koleją, stacja Canacona leży dosłownie kilka kilometrów od Palolem i ma dobre połączenia z Mumbajem czy Bangalore. Do końcowego etapu wystarczy riksza.
Jeśli planujesz rozpocząć podróż w Mumbaju, zerknij do mojego kompleksowego przewodnika po tym niesamowitym mieście.
Jeśli masz więcej czasu, warto też wynająć skuter lub samochód i zobaczyć więcej Goa po drodze – polecam!

Gdzie spać w Palolem
W Palolem królują kolorowe, drewniane domki na plaży, które wyrastają jak grzyby po deszczu wraz z początkiem sezonu.
Większość z nich jest bardzo prosta – zbudowane z drewna, kryte strzechą, ale zazwyczaj wyposażone w wentylator i moskitierę, więc da się spać spokojnie.
Nie oczekuj luksusów – to raczej powrót do prostoty i szumu fal za oknem. Ceny zaczynają się od kilkuset rupii za noc, ale niektóre domki przy samej wodzie potrafią kosztować znacznie więcej – nawet kilka tysięcy.
Poza plażą są też rodzinne guesthouse’y z tańszymi pokojami, ale zazwyczaj oddalone od centrum wydarzeń. Jeśli chcesz czuć piasek pod stopami tuż po przebudzeniu – domek na plaży to zdecydowanie najlepszy wybór.

Cozy Nook – spokojna przystań w Palolem
Podczas naszego pobytu w Palolem zatrzymaliśmy się w urokliwym Cozy Nook, położonym w spokojniejszej części plaży, z dala od hałasu i imprezowego klimatu.
Wybraliśmy piętrowy, drewniany domek z balkonem i częściowym widokiem na morze – cena za noc to około 6000 rupii.
W środku czekały na nas ręcznie malowane meble w stylu Rajasthani i łazienka pod gołym niebem – coś, co od razu przenosi w inny świat.
Śniadanie nie było wliczone w cenę, ale tuż przy plaży działa restauracja ośrodka z barem i pysznym jedzeniem – od lokalnych curry po świeże owoce morza.

Można tam było siedzieć godzinami, popijając sok z mango i patrząc, jak lokalne psy drzemią w cieniu pod parasolem.
Największy atut Cozy Nook? Lokalizacja. Cisza, szum fal, miękki piasek pod stopami i kilka kroków do wody.
No i ludzie – przemiła obsługa, która sprawiła, że poczuliśmy się jak u siebie. To jedno z tych miejsc, które zostają z Tobą na długo po powrocie.
Co robić (i czego doświadczyć) w Palolem
Palolem kusi złocistym piaskiem, palmami kołyszącymi się nad głową i… świętymi krowami, które spacerują tuż obok Twojego leżaka.
To plaża, na której naprawdę można zwolnić – zanurzyć stopy w ciepłym morzu, przymknąć oczy i po prostu być.
Jeśli zatęsknisz za zmianą scenerii, wsiądź na łódkę i popłyń na pobliską Butterfly Beach. To maleńka zatoczka ukryta między skałami, gdzie czasem można zobaczyć delfiny – szczególnie rano, kiedy słońce dopiero się budzi.
A gdy dzień dobiega końca, usiądź na piasku i patrz, jak niebo zmienia się w akwarelę – paleta różu, pomarańczy i cichego fioletu zostaje w pamięci na długo.
Jeśli masz ochotę na coś więcej niż tylko plażowanie, w miasteczku znajdziesz szkoły jogi i warsztaty gotowania. To świetny sposób, żeby poczuć klimat Goa od środka – przez smak, zapach i rozmowę.
A może ciągnie Cię w naturę? Wypożycz kajak i popłyń wzdłuż wybrzeża albo rusz na trekking do pobliskiego rezerwatu Cotigao. Tam, wśród bujnej zieleni, można na chwilę zapomnieć o wszystkim.
Planujesz wyprawę do Indii i chcesz odkryć więcej ukrytych perełek?
Dzielę się sprawdzonymi miejscami, lokalnymi odkryciami i praktycznymi wskazówkami z każdej podróży po Indiach – od spokojnych plaż Goa po tętniące życiem ulice Mumbaju.
Bonus dla nowych subskrybentów: Interaktywna mapa Mumbaju na telefon z 100+ atrakcjami📍

Jeśli kochasz przyprawy, koniecznie odwiedź Tanshikar Spice Farm. Plantacja leży trochę dalej, więc najlepiej pojechać tam z kierowcą. Ale ten zapach świeżej wanilii, liści curry i pieprzu prosto z krzaka – zostaje z Tobą na długo po powrocie.
Podobne autentyczne doświadczenie czeka na Ciebie w Hampi, gdzie odkryjesz magię starożytnych ruin wśród palm kokosowych i bananowców.
Możesz też po prostu wypożyczyć skuter, założyć okulary przeciwsłoneczne i ruszyć przed siebie.
Goa skrywa wiele małych cudów – ukrytych plaż, wodospadów, kokosowych stoisk i przydrożnych świątyń, które pojawiają się wtedy, gdy najbardziej ich potrzebujesz.
A wieczorem? W centrum Palolem czekają stragany pełne przypraw – kardamon, goździki, masala chai. Idealna pamiątka. Tylko nie zapomnij się potargować!
Potem wróć na plażę, usiądź przy świeczce, zamów curry z chapati i pozwól, żeby szum fal opowiedział Ci tę noc po swojemu.

Co zjeść w Palolem
Goańska kuchnia to zupełnie inna opowieść niż reszta Indii – bardziej kokosowa, rybna i pikantna, z mocnym portugalskim akcentem. Podczas naszego pobytu w Palolem nie mogliśmy się jej oprzeć.
Na talerzu króluje ryż, świeżo złowione ryby i mleczko kokosowe. W wielu knajpkach znajdziesz lokalne curry – ostre, aromatyczne, czasem lekko kwaśne od tamaryndowca, podawane z chapati albo puszystym ryżem.
Jeśli masz ochotę spróbować czegoś naprawdę lokalnego, zamów fish curry, chicken xacuti (w przyprawach z prażonego kokosa), pork vindaloo (pikantne, lekko octowe), albo sorpotel – danie z podrobów w stylu, który albo pokochasz, albo znienawidzisz.
A na deser? Koniecznie bebinca – warstwowe, wilgotne ciasto kokosowe, które najlepiej smakuje po kolacji, z widokiem na fale i zapachem kadzideł w tle.

Gdzie zjeść
Nie byłoby prawdziwego przewodnika po Palolem bez polecenia kilku knajpek, które zapadły nam w pamięć.
Fern’s by Kate’s
Jeśli masz ochotę na autentyczne, domowe smaki Goa – koniecznie zajrzyj do Fern’s by Kate’s.
To miejsce odkryliśmy niestety dopiero pod koniec naszego pobytu, a szkoda – bo od razu wiedzieliśmy, że chcemy tam wrócić.
Jedzenie było po prostu genialne. Zamówiliśmy indyjskie thali – i powiem Ci szczerze: lepszego nie jedliśmy w całych Indiach.
Wszystko było idealnie doprawione, świeże, pełne smaku. Do tego bebinca (lokalny deser z kokosa i jajek) oraz cienkie naleśniki z nadzieniem – totalne niebo w gębie.
Jeśli lubisz jedzenie, które ma duszę i smak jak od mamy, tylko że w wersji goańskiej – to miejsce Cię zachwyci.

Little World Cafe
Do Little World Cafe, małej hippisowskiej kawiarni ukrytej w bocznej uliczce, zajrzeliśmy z nadzieją na podobno najlepszą masala chai w całym Palolem – i nie zawiedliśmy się ani trochę.
To jedno z tych miejsc, gdzie można przysiąść na chwilę… i zostać na dłużej. Pachnie przyprawami, gra cicho muzyka, a menu jest pełne zdrowych, wegetariańskich opcji inspirowanych kuchniami świata.
Zamówiliśmy wegańskie klopsiki w sezamie z warzywami i sałatką z mango, a do tego domowy hummus – wszystko świeże, lekkie, pyszne. Idealne miejsce na śniadanie po jodze albo popołudniową przerwę z książką i gorącą herbatą.
Jeśli lubisz miejsca z duszą, zrobione z miłością – tu poczujesz się dobrze.

Cafe Inn
Na koniec naszych smakowych odkryć w Palolem trafiliśmy do Cafe Inn – jednej z bardziej znanych kawiarni w okolicy.
To miejsce idealne na luźny lunch pod palmami, szczególnie jeśli masz ochotę posiedzieć dłużej ze znajomymi albo po prostu złapać chwilę oddechu.
Mówią, że serwują tu jedną z najlepszych kaw w Palolem – nie mogę tego potwierdzić (nie zdążyliśmy spróbować), ale klimat zdecydowanie na plus.
Jeśli zatęsknisz za czymś zachodnim, znajdziesz tu burgery, panini i inne klasyki.
My jednak postawiliśmy na dahl – aromatyczne danie z soczewicy, do tego masala chai i ciepłe, chrupiące chapati. Prosto, smacznie i dokładnie tak, jak trzeba. Warto zajrzeć.

Jak chcesz odkrywać Indie dalej?
🏛️ Miejska przygoda → Przewodnik po Mumbaju – Odkryj miasto kontrastów, od Kolaby po uliczne jedzenie
🏞️ Starożytne cuda → Co zobaczyć w Hampi – Magiczne ruiny wśród palm i bananowców
⛰️ Panoramiczne widoki → Wzgórze Matanga – Wschód słońca, którego nie zapomnisz
🌊 Kolonialne urokliwe → Koczin w jeden dzień – Perła Kerali z holenderską duszą
Co przyciąga Cię najbardziej?
Kalkulator Kosztów Podróży
Pobierz teraz mój darmowy Kalkulator Kosztów Podróży i zaplanuj swoje wakacje bez stresu zwiazanego z nadmiernymi wydatkami!
Dlaczego Palolem zostaje w głowie (i w sercu)
Kiedy opuszczaliśmy Palolem, wiedziałam, że to nie jest zwykłe „do widzenia”. To miejsce, które wchodzi pod skórę – w sposób cichy, spokojny, jak szum fal, który budzi Cię rano.
Nie chodzi tylko o plażę czy zachody słońca. Chodzi o to uczucie, że możesz zwolnić. Że nie musisz niczego udowadniać. Że wystarczy być.
Palolem nauczyło mnie, że prawdziwy luksus to nie pięciogwiazdkowe hotele – to chwila, kiedy siedzisz z gorącą chai, patrzysz na ocean i po prostu… wiesz, że jesteś dokładnie tam, gdzie powinnaś być.
Jeśli szukasz miejsca, które pozwoli Ci odetchnąć od codziennego zgiełku, zresetować głowę i wrócić do siebie – Palolem czeka. I mam nadzieję, że ten przewodnik pomoże Ci odkryć jego magię po swojemu.

Gotowa na odkrycie innych cudownych miejsc w Indiach?
- Przewodnik po Mumbaju – Kontrast między chaosem miasta a spokojem Palolem
- Hampi – starożytne ruiny – Kolejna magiczna historia Indii
- Wzgórze Matanga – Wschód słońca nad ruinami
- Koczin w jeden dzień – Kolonialne uroki Kerali
Byłaś już w Palolem? A może to dopiero podróż z marzeń i wciąż zastanawiasz się, co zobaczyć w Palolem, od czego zacząć i co poczuć naprawdę?
Napisz w komentarzu – chętnie poznam Twoje wspomnienia albo odpowiem na pytania.
A jeśli ten wpis był dla Ciebie pomocny – podeślij go przyjaciółce, która też marzy o ucieczce w stronę słońca i palm. Może właśnie razem odkryjecie piękno Indii, krok po kroku.
Zapisz pina!
Ten artykul zawiera linki partnerskie. Jesli dokonasz rezerwacji za posrednictwem tych linków, moge otrzymac prowizje, która wspiera ten blog. Mozesz miec pewnosc, ze moje rekomendacje opieraja sie na uczciwych ocenach i ze korzystanie z tych linków nie ma wplywu na ceny. Dziekuje za Twoje wsparcie!
