Przejdź do treści

Ayutthaya – Co Zobaczyć w Jeden Dzień? Przewodnik po Świątyniach i Plan Zwiedzania

ayutthaya-co-zobaczyc-w-1-dzien

Zastanawiasz się, co zobaczyć w Ayutthayi podczas podróży po Tajlandii? Ja też się zastanawiałam – aż w końcu pojechałam. I powiem jedno: warto.

To jedno z tych miejsc, które zostają w głowie na długo – nie tylko ze względu na ruiny i świątynie, ale na atmosferę, która przypomina, jak bogata była historia tego kraju.

Kiedyś prowinca Ayutthaya było jednym z największych i najważniejszych miast Azji PołudniowoWschodniej. Dziś to spokojne miejsce pełne zrujnowanych świątyń i świętego spokoju, które z Bangkoku dzieli zaledwie godzina drogi.

W tym przewodniku pokażę Ci:

  • co warto zobaczyć w Ayutthayi w jeden dzień
  • jak najlepiej się tam dostać z Bangkoku
  • i gdzie zatrzymać się na coś pysznego do jedzenia (bo wiadomo, że jedzenie to zawsze ważny punkt programu).

Gotowa? No to ruszamy!

Ayutthaya - Co Zobaczyć w Jeden Dzień? Przewodnik po Świątyniach i Plan Zwiedzania
Ayutthaya – Co Zobaczyć w Jeden Dzień? Przewodnik po Świątyniach i Plan Zwiedzania

Ayutthaya w jeden dzień – wstęp z duszą

Ayutthaya to jedno z tych miejsc, które na długo zostają w pamięci.

Założona w XIV wieku przez króla U Thonga, przez ponad 400 lat była stolicą potężnego Królestwa Syjamu – i jednym z największych miast Azji Południowo-Wschodniej.

W czasach swojej świetności tętniła życiem: mieszkało tu ponad milion osób, a kupcy z Chin, Japonii, Indii i Europy osiedlali się w międzynarodowych dzielnicach, handlując jedwabiem, porcelaną, przyprawami.

Dziś to spokojne, zielone miejsce – pełne ruin świątyń, ceglanych stup i głów Buddy oplecionych korzeniami drzew.

Zniszczona przez Birmańczyków w XVIII wieku, na długo zniknęła z map. Ale to, co przetrwało, robi ogromne wrażenie – i pozwala zajrzeć w czasy, gdy Ayutthaya była jednym z najważniejszych miast tej części świata.

Ayutthaya – co warto zobaczyć?

Jeśli planujesz wypad z Bangkoku do Ayutthai, warto wcześniej przygotować listę miejsc, które chcesz zobaczyć. Tutejszych świątyń jest naprawdę sporo – w czasach świetności było ich ponad czterysta!

Dziś zachowało się około 40 ruin i kompleksów, które nadal robią ogromne wrażenie – zarówno pod względem historii, jak i architektury.

Ale umówmy się: w jeden dzień nie da się zobaczyć wszystkiego. Każda świątynia ma swój charakter, inną atmosferę, a czasem… zupełnie brak turystów, co też robi robotę.

Poniżej znajdziesz te miejsca, które sama odwiedziłam i które najbardziej zapadły mi w pamięć. To idealna trasa na jednodniowy spacer lub przejażdżkę rowerem, jeśli chcesz poczuć klimat Ayutthai bez pośpiechu.

Rejs łódką przez pływający targ w Ayutthayi
Rejs łódką przez pływający targ w Ayutthayi

Mapa atrakcji

Wat Ratchaburana – królewska historia i ukryty skarb

To była moja pierwsza świątynia tego dnia – i od razu sztos. Wat Ratchaburana nie tylko wygląda spektakularnie, ale też kryje jedną z najbardziej fascynujących historii w Ayutthai.

Zbudowano ją w 1424 roku z inicjatywy króla Borommarachathirata II, dokładnie w miejscu kremacji jego dwóch braci, którzy… zginęli w bratobójczej walce o tron. Brzmi jak scenariusz serialu, ale to wydarzyło się naprawdę.

Przed Wat Ratchaburana
Przed Wat Ratchaburana

Świątynia była miejscem modlitwy i pochówków królewskich, a jej wysoki prang (wieża) dominuje nad okolicą i można nawet wejść do środka.

W środku znajdują się piękne malowidła ścienne (częściowo zachowane) i komora grobowa, w której odkryto kiedyś skarb – złote artefakty i relikwie.

To idealne miejsce, by zacząć zwiedzanie – jest mniej zatłoczona niż inne i naprawdę robi wrażenie.

Wspinaczka na centralną wieżę Wat Ratchaburana
Wspinaczka na centralną wieżę Wat Ratchaburana

Wat Mahathat – głowa Buddy w objęciach drzewa

Wat Mahathat to jedna z tych świątyń, które widzisz na zdjęciach zanim jeszcze pojedziesz do Tajlandii – głowa Buddy otulona korzeniami drzewa to absolutna ikona Ayutthai.

Ale to miejsce ma o wiele więcej do zaoferowania niż tylko instagramowy kadr.

Zbudowana jeszcze w XIV wieku (około 1374 roku) przez króla Borommaracha I, świątynia była niegdyś głównym centrum religijnym Ayutthai i przez wieki odgrywała ważną rolę w życiu miasta – zarówno duchowym, jak i społecznym.

Słynna głowa Buddy w korzeniach drzewa
Słynna głowa Buddy w korzeniach drzewa

Dziś to jedno z najbardziej popularnych i uczęszczanych miejsc, ale mimo tłumów, ma w sobie coś magicznego. Kruszejące mury, rozsypujące się prangi i cisza wśród ruin sprawiają, że łatwo się tu zatrzymać i… po prostu pobyć.

No i ta słynna głowa Buddy wrośnięta w drzewo – widziałam dziesiątki zdjęć, ale na żywo robi jeszcze większe wrażenie. Tajemnicza, spokojna, jakby natura i duchowość zlały się w jedno.

Wstęp kosztuje 50 bahtów, ale naprawdę warto. To miejsce to esencja Ayutthai – piękne, symboliczne i pełne historii.

Wat Mahathat - kultowe ruiny i święta atmosfera
Wat Mahathat – kultowe ruiny i święta atmosfera

Wat Phra Si Sanphet – królewska elegancja w ruinie

Jeśli miałabym wskazać najbardziej majestatyczne ruiny Ayutthai, to bez wahania byłoby to Wat Phra Si Sanphet.

Trzy imponujące chedi (wieże grobowe) wyrastające z czerwonej ziemi wyglądają jakby czas się dla nich zatrzymał – mimo zniszczeń, wciąż bije od nich królewski spokój.

Dawniej była to najważniejsza świątynia na królewskim terenie, dostępna tylko dla rodziny królewskiej. Tu odprawiano ceremonie, tu przechowywano prochy władców.

Kolejny przystanek: Wat Phra Si Sanphet - jasny, majestatyczny i pełen uroku!
Kolejny przystanek: Wat Phra Si Sanphet – jasny, majestatyczny i pełen uroku!

Zresztą – ta świątynia posłużyła jako inspiracja dla Świątyni Szmaragdowego Buddy w Bangkoku, więc jej znaczenie naprawdę trudno przecenić.

Mimo że zostało z niej głównie wspomnienie w cegle, jej forma dalej zachwyca – regularne krużganki, geometryczny układ, monumentalność przestrzeni. Spacerując tu o poranku, miałam wrażenie, że mogę usłyszeć echo dawnych ceremonii.

To jedno z tych miejsc, gdzie zatrzymujesz się nie tylko, żeby zrobić zdjęcie – ale żeby poczuć, że jesteś częścią czegoś większego.

Ponadczasowa elegancja Ayutthayi
Ponadczasowa elegancja Ayutthayi

Wat Mongkhon Bophit – 17 metrów duchowej ciszy

Zaledwie kilka kroków od królewskich ruin Wat Phra Si Sanphet, znajdziesz miejsce, które nadal tętni duchowym życiem – Wat Mongkhon Bophit.

To właśnie tutaj znajduje się jeden z największych posągów Buddy w całej Tajlandii – monumentalna, ponad 17-metrowa figura z pozłacanego brązu, która od wieków przyciąga zarówno wiernych, jak i podróżników.

Posąg powstał już w XVI wieku i wiele przeszedł – był uszkodzony przez burze i ogień, a jego odbudowa była prawdziwym wyzwaniem. Ale patrząc dziś na tę rzeźbę, aż trudno uwierzyć, że przetrwała tyle prób.

W środku panuje spokój i lekki zapach kadzideł, a złocony Budda robi niesamowite wrażenie – nie tylko rozmiarem, ale też aurą skupienia i ciszy.

Warto wejść, choćby na chwilę, usiąść i odetchnąć. To piękne przypomnienie, że Ayutthaya to nie tylko przeszłość, ale i żywa duchowość.

Świątynia pełna światła i życia
Świątynia pełna światła i życia

Wat Chaiwatthanaram – zachód słońca z widokiem na dawną potęgę

Na koniec mojej jednodniowej trasy po Ayutthai zostawiłam Wat Chaiwatthanaram – i to był strzał w dziesiątkę. Ta świątynia ma w sobie coś bajkowego, zwłaszcza w złotym świetle późnego popołudnia.

Zbudowana w 1630 roku przez króla Prasat Thonga, miała być miejscem kontemplacji i modlitwy dla jego rodziny. I faktycznie – cały kompleks emanuje spokojem, ale też potęgą.

Główny prang (wieża w stylu khmerskim) ma aż 35 metrów wysokości i wygląda niemal jak z planu filmu o starożytnych cywilizacjach.

Cegła po cegle, historia po zachodzie słońca
Cegła po cegle, historia po zachodzie słońca

Układ świątyni przypomina Angkor Wat – nieprzypadkowo, bo władcy Ayutthai wzorowali się na khmerskiej architekturze, by podkreślić swoją potęgę.

To miejsce ma też w sobie romantyzm – zachód słońca nad Chao Phraya, odbijający się w wodzie, sprawia, że cały kompleks wygląda magicznie. Mówiąc wprost: to idealne miejsce na zakończenie dnia.

Złota godzina w Ayutthayi
Złota godzina w Ayutthayi

Jak dojechać do Ayutthayi z Bangkoku?

Pociągiem

Najwygodniejszym (i najklimatyczniejszym!) sposobem dotarcia do Ayutthayi jest pociąg. To nie tylko tania opcja, ale też świetna okazja, by podejrzeć codzienne życie poza miastem.

Pociągi odjeżdżają głównie z nowego dworca Krung Thep Aphiwat Central Terminal (dawniej Bang Sue Grand Station), ale wciąż znajdziesz kilka kursów ze starego Hua Lamphong.

W środku tajskiego pociągu - ciepło, gwarno i pełno życia
W środku tajskiego pociągu – ciepło, gwarno i pełno życia

Ceny biletów (w jedną stronę):

  • trzecia klasa (bez AC): ok. 20‑45 THB
  • druga klasa (bez AC): ok. 65‑185 THB
  • druga klasa z klimatyzacją: ok. 245‑345 THB
  • pierwsza klasa z AC i kuszetką (rzadko): ok. 886‑1 060 THB

Czas przejazdu: ok. 1,5-2 godziny

Wskazówka: Bądź na miejscu min. 30 minut wcześniej, żeby spokojnie kupić bilet i znaleźć swój wagon.

To prosta trasa, ale daje dużą satysfakcję – zwłaszcza jeśli chcesz zobaczyć Tajlandię nie tylko od strony luksusowych hoteli.

Peron 10 w Bangkoku - czas na przygodę!
Peron 10 w Bangkoku – czas na przygodę!

Autobusem z Bangkoku do Ayutthayi

Jeśli nie jesteś fanką pociągów, możesz też wybrać autobus – to równie popularna opcja, choć zwykle trochę wolniejsza.

Autobusy do Ayutthayi odjeżdżają z dworca Mo Chit (Northern Bus Terminal) i dojeżdżają na lokalny dworzec autobusowy w Ayutthai.

Czas przejazdu: ok. 2-3 godziny (w zależności od ruchu)

Cena biletu: 85-190 THB (zależnie od typu – zwykły, klimatyzowany, ekspresowy)

Nie trzeba rezerwować biletów z dużym wyprzedzeniem – wystarczy pojawić się na dworcu, kupić bilet i poczekać na najbliższy kurs.

Choć jeśli podróżujesz w weekend lub w sezonie, lepiej pojawić się trochę wcześniej, żeby uniknąć tłoku.

Taksówką lub samochodem

Można też dotrzeć do Ayutthayi taksówką albo wynajętym autem – to opcja dla tych, którzy cenią sobie wygodę i niezależność.

Taksówka z Bangkoku w jedną stronę kosztuje ok. 900-1100 THB.

Można też wynająć kierowcę na cały dzień (np. przez aplikacje typu Grab lub lokalne agencje), co bywa droższe, ale daje sporo elastyczności.

Jeśli jedziesz w grupie lub chcesz zwiedzać bez presji czasu – to może być dobra opcja.

Ja jednak wybrałam pociąg i byłam bardzo zadowolona – tanio, klimatycznie i z widokiem na tajskie pejzaże.

Słoniowy krzew w Ayutthayi - tylko w Tajlandii!
Słoniowy krzew w Ayutthayi – tylko w Tajlandii!

Kiedy najlepiej jechać do Ayutthaya?

Najlepszy czas na wizytę w Ayutthai to listopad-luty – pora sucha i „chłodniejsza”, czyli… około 25-30°C, co w Tajlandii uchodzi za idealne warunki do zwiedzania.

To właśnie wtedy pogoda najbardziej sprzyja spacerom po świątyniach, a opady są minimalne. Trafisz też na ciekawe lokalne festiwale – jak Loy Krathong w listopadzie, który dodaje magicznego klimatu.

Ja odwiedziłam Ayutthayę w grudniu i było naprawdę przyjemnie – słonecznie, sucho, ale przyznam, że turystów było więcej, niż się spodziewałam.

Od marca do maja robi się już naprawdę gorąco (często powyżej 35°C), a czerwiec-październik to pora deszczowa – może i bujna zieleń, ale częste ulewy potrafią zrujnować zwiedzanie.

Gdzie zjeść w Ayutthaya?

Lunglek Boat Noodles – miska smaku naprzeciwko świątyni

Zastanawiasz się, gdzie zjeść coś lokalnego między jedną świątynią a drugą? Polecam Ci Lunglek Boat Noodles – małą, niepozorną knajpkę tuż naprzeciwko Wat Ratchaburana.

To właśnie tutaj spróbowałam klasycznej tajskiej zupy boat noodle – gęstego, aromatycznego bulionu na bazie wieprzowiny z cienkimi plasterkami mięsa i makaronem ryżowym.

Za prostym straganem - mistrzostwo smaku, które mówi samo za siebie
Za prostym straganem – mistrzostwo smaku, które mówi samo za siebie

Porcje są niewielkie, ale intensywne w smaku – idealne na szybki przystanek w środku dnia.

Lokal ma swój urok – plastikowe krzesełka, miseczki parujące na drewnianym blacie i zapach przypraw unoszący się w powietrzu. Zero turystycznego zadęcia, samo serce Tajlandii.

Maleńkie porcje. Wielki smak. Gotowane z duszą.
Maleńkie porcje. Wielki smak. Gotowane z duszą.

Ban Mai Rim Nam – z widokiem na rzekę i miską curry

Jeśli masz ochotę na coś spokojniejszego i z widokiem na wodę, zajrzyj do Ban Mai Rim Nam – restauracji położonej tuż nad brzegiem rzeki Chao Phraya.

To miejsce idealne, żeby na chwilę zwolnić po intensywnym zwiedzaniu świątyń.

W menu królują świeże owoce morza, klasyczne tajskie curry (ja skusiłam się na słodko-kwaśne – sztos!) i chłodzące soki z kokosa, które ratują życie, gdy żar leje się z nieba.

Klimat? Totalnie relaksujący – bambusowe stoły, delikatny szum wody i cisza przerywana tylko przez cykady.

To jedno z tych miejsc, gdzie chce się zostać chwilę dłużej – nie tylko dla jedzenia, ale też dla widoku i spokoju.

Słodkie, słone, chrupiące - perfekcyjny kurczak z nerkowcami nad rzeką
Słodkie, słone, chrupiące – perfekcyjny kurczak z nerkowcami nad rzeką

Kalkulator Kosztów Podróży

Pobierz teraz mój darmowy Kalkulator Kosztów Podróży i zaplanuj swoje wakacje bez stresu zwiazanego z nadmiernymi wydatkami!

Ayutthaya w jeden dzień – czy warto?

Tak, absolutnie tak. Ayutthaya w jeden dzień to nie tylko możliwe, ale i niesamowicie satysfakcjonujące doświadczenie.

Kiedy rano wsiadałam do pociągu w Bangkoku, miałam w głowie tylko mglistą ideę tego, co mnie czeka.

Gdy wracałam wieczorem, czułam się jakbym przejechała przez czas – od XIV-wiecznej potęgi, przez birmańskie zniszczenia, aż po dzisiejszy spokojny urok ruin oplecionych drzewami.

To miejsce ma w sobie coś magicznego. Może to sposób, w jaki światło przesącza się przez liście i pada na stare cegły. Może to cisza, która pozwala usłyszeć echo przeszłości.

A może po prostu to, że każda z tych świątyń opowiada inną historię – o braciach walczących o tron, o królach budujących z pamięci, o wierze silniejszej niż zniszczenie.

Jeśli planujesz podróż po Tajlandii, Ayutthaya to obowiązkowy punkt na mapie – idealny na jednodniowy wypad z Bangkoku, ale równie kuszący, by zostać na dłużej.

Które z tych miejsc znajduje się już na Twojej liście marzeń?

Zapisz ten przewodnik i podziel się nim z innymi miłośnikami historii i przygód. A jeśli już byłaś w Ayutthayi – napisz w komentarzu, które miejsce zrobiło na Tobie największe wrażenie!

Zapisz pina!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *