Planujecie podróż do Tajlandii i zastanawiacie się, czy jazda na słoniu to dobry pomysł? Świetnie trafiliście!
Coraz więcej turystów świadomie rezygnuje z tego typu atrakcji, mając na uwadze dobrostan tych zwierząt.
Zanim więc dacie się namówić któremuś z naciągaczy na wizytę w pseudo „sanktuarium” w okolicach Chiang Mai, koniecznie zajrzyjcie do naszej listy.
Znajdziecie na niej 10 powodów, dla których jazda na słoniu w Tajlandii absolutnie nie powinna znaleźć się na Waszej liście rzeczy do zrobienia w tym urokliwym kraju.
Jesteście gotowi, by dowiedzieć się, dlaczego warto unikać przejażdżki na słoniu? Zaczynamy!
Table of Contents
1. Słonie nie są przystosowane do dźwigania dużych ciężarów
Wbrew popularnym przekonaniom, słonie nie są stworzone do noszenia turystów przez cały dzień!
Jazda na słoniu może prowadzić do poważnych uszkodzeń kręgosłupa i wielu innych problemów zdrowotnych.
Kręgosłup słonia ma ostre, kostne wypukłości, które nie są przystosowane do dźwigania ciężarów.
Dodatkowo, aby mogły przewozić ludzi, na grzbietach słoni montuje się niewygodne, często metalowe siedziska (tzw. „howdah”).
Te siedziska ocierają się o skórę, powodując bolesne pęcherze i otarcia, które mogą prowadzić do groźnych infekcji.
2. Małym słoniom „łamie się duszę”, aby stały się posłuszne
Rytuał oswajania słoni, zwany phajaan, jest niestety stosowany w Tajlandii od wieków i to właśnie jeden z głównych powodów, dla których warto zrezygnować z jazdy na słoniach.
Podczas tego procesu małe słoniątka są siłą oddzielane od matek, zamykane w ciasnych klatkach, a następnie torturowane, aż staną się posłuszne.
Choć nie wszystkie obozy dla słoni stosują brutalne metody, w Tajlandii nadal istnieją miejsca, gdzie ten okrutny rytuał jest wciąż praktykowany.
Z tego względu, dla dobra tych wyjątkowych zwierząt lepiej unikać takich „atrakcji” jak jazda na słoniu.
3. Poganiacze słoni używają ostrych narzędzi
Kolejny ważny powód, dla którego warto zrezygnować z przejażdżek na słoniach, to brutalne metody dyscyplinowania tych zwierząt, których sami doświadczyliśmy w jednym z pseudo-obozów podczas naszej podróży do Chiang Mai.
Na własne oczy widzieliśmy, jak pewne biedne słoniątko zostało „przywołane do porządku” przy pomocy ostrego metalowego haka.
Niestety, takie praktyki wciąż są stosowane, i trudno przewidzieć, czy także „nasz” słoń, na którym zamierzamy jeździć, nie jest traktowany w podobny sposób.
Wielu opiekunów, zwanych mahoutami, często używa takich narzędzi, by utrzymać słonie w odpowiednim tempie podczas przejażdżek z turystami.
Niestety, niekiedy stosowane są również bardziej „wyrafinowane” metody, jak rażenie prądem.
4. Wiele słoni do „sanktuariów” trafia nielegalnie
Jeszcze jeden istotny powód, dla którego jazda na słoniu nie powinna znajdować się na Waszej liście atrakcji, to smutna rzeczywistość związana z losem tych zwierząt.
Okrutne działania związane z przemysłem turystycznym znacząco przyczyniają się do wyginięcia azjatyckich słoni, wpisując je na listę gatunków zagrożonych.
Czy wiecie, że wiele słoni trafia do obozów turystycznych w Tajlandii zupełnie nielegalnie? Najczęściej przywozi się je z sąsiedniej Birmy lub innych krajów, gdzie żyły sobie swobodnie na wolności.
To przygnębiająca, ale niestety bardzo prawdziwa rzeczywistość.
5. Słonie często trzymane są w tragicznych warunkach
Niestety, wiele obozów dla słoni (lub pseudo-sanktuariów) trzyma te zwierzęta w tragicznych warunkach.
Po całodziennych przejażdżkach z setkami turystów na grzbiecie, słonie są przykuwane łańcuchami i zamykane w ciasnych klatkach.
Nie ma tu miejsca na przestrzeń, która jest niezbędna dla ich ruchu.
Co więcej, często zdarza się, że słonie są odwodnione lub nie dostają wystarczającej ilości jedzenia. Nawet to, które otrzymują, bywa niskiej jakości.
Kalkulator Kosztów Podrózy
Pobierz teraz mój darmowy Kalkulator Kosztów Podrózy i zaplanuj swoje wakacje bez stresu zwiazanego z nadmiernymi wydatkami!
6. Słonie w obozach zmuszane są do „pracy” ponad swoje siły
Często w obozach słonie są nie tylko trzymane w okropnych warunkach, ale też zmuszane do całodziennej, wyczerpującej pracy, która przerasta ich możliwości.
Choć może wydawać się to niewiarygodne, w niektórych miejscach słonie „pracują” nawet 14 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu!
Nie trudno się domyślić, że taki wysiłek odbija się fatalnie na ich zdrowiu – długotrwałe wędrówki z turystami na grzbiecie prowadzą do licznych infekcji i urazów kończyn.
Fatalne warunki życia i nadmierna eksploatacja są częstą przyczyną przedwczesnej śmierci tych zwierząt. To kolejny ważny powód, by zrezygnować z wątpliwej „atrakcji”, jaką jest jazda na słoniu w Tajlandii.
7. Słonie to zwierzęta społeczne, a w obozach trzymane są w izolatkach
Kolejnym istotnym powodem, by unikać jazdy na słoniach, jest ich potrzeba towarzystwa.
Podobnie jak ludzie, słonie są niezwykle społeczne i do prawidłowego funkcjonowania potrzebują kontaktu z innymi.
Niestety, w wielu obozach spędzają większość dnia bez kontaktu z innymi słoniami. Po „pracy” bywają trzymane w izolatkach, co bardzo negatywnie wpływa na ich zdrowie psychiczne.
Pamiętajmy też, że słonie odczuwają ból i cierpienie tak samo jak my!
8. Słonie są przekarmiane przez turystów
Kolejny ważny aspekt, którego również byliśmy świadkami, to sposób, w jaki turyści „nagradzają” słonie.
W pseudo-obozach często można za dodatkową opłatą nakarmić słonia trzciną cukrową lub bananami.
Problem polega na tym, że taki słoń dostaje tych niezdrowych przysmaków dużo więcej, niż potrzebuje, od każdego, kto na nim jedzie.
Dieta słoni jest kluczowa dla ich zdrowia, a te wysokocukrowe smakołyki, podawane w nadmiarze, działają wyłącznie na ich niekorzyść.
9. Stare słonie są pozostawiane na pastwę losu
Niestety, często słyszy się o tym procederze. Słonie, które są już zbyt stare lub schorowane, by pracować i zarabiać pieniądze, są porzucane na pastwę losu.
Takie zwierzęta trafiają do dżungli, gdzie nie mają żadnych szans na przetrwanie, ponieważ od małego były przyzwyczajone do życia w obozie i karmienia przez ludzi.
To pokazuje, jak wielką krzywdę tym zwierzętom wyrządza bolesny rytuał „oswajania„.
10. Jazda na słoniu nie jest warta swojej ceny
Ostatnim, choć nieco mniej istotnym argumentem przeciwko korzystaniu z jazdy na słoniu, jest jej wysoka cena.
Za przejażdżkę na słoniu, często w zestawie z robieniem zdjęć i dokarmianiem (o zgrozo!), w Tajlandii trzeba zapłacić nawet 1500 bahtów za osobę!
Porównując to z kosztami pysznego, ulicznego jedzenia, które można dostać za kilka złotych, czy podstawowego noclegu, cena wypada bardzo niekorzystnie.
A uwierzcie nam, radość z tej atrakcji jest naprawdę minimalna (żeby nie powiedzieć żadna).
Jakie są najlepsze sanktuaria dla słoni w Tajlandii?
Na szczęście w Tajlandii zrównoważona eko-turystyka rozwija się prężnie, co sprawia, że z łatwością można znaleźć prawdziwe sanktuaria dla słoni, które zyskują na popularności.
W tych miejscach turyści mają szansę wcielić się w rolę wolontariuszy i doświadczyć niezwykłej więzi z tymi majestatycznymi zwierzętami.
Każdy odwiedzający dostaje pod opiekę konkretnego słonia i, pod okiem doświadczonego personelu, pomaga w codziennych czynnościach, takich jak karmienie czy kąpanie ich w rzece.
W okolicach Chiang Mai warto odwiedzić następujące sanktuaria dla słoni:
Elephant Nature Park
Elephant Nature Park to wyjątkowe miejsce, założone w latach 90., położone około 60 km od Chiang Mai. Jest schronieniem dla wielu cierpiących słoni z całej Tajlandii.
W parku te wspaniałe zwierzęta mają możliwość interakcji i zabawy w swoim naturalnym otoczeniu, w tym w pobliskiej rzece.
Odwiedzający mogą wybrać się tutaj na jednodniową wycieczkę, spędzić noc lub wziąć udział w tygodniowym programie wolontariatu.
To doskonała okazja, aby aktywnie przyczynić się do poprawy losu słoni, a także nawiązać prawdziwą więź z tymi niesamowitymi stworzeniami.
Elephant Jungle Sanctuary
Elephant Jungle Sanctuary to projekt eko-turystyczny, który powstał w 2014 roku z inicjatywy członków plemion górskich i lokalnej społeczności.
Jego celem jest poprawa dobrostanu słoni w Tajlandii.
Sanktuarium działa w czterech lokalizacjach, w tym w Chiang Mai, Phuket i Koh Samui. Oferuje różne pakiety wizyt, zarówno całodniowe, jak i nocne.
Podczas wizyty goście mają okazję karmić, kąpać i bawić się ze słoniami.
To świetna szansa, aby poznać te wspaniałe zwierzęta oraz dowiedzieć się więcej o kulturze Tajlandii i pięknie otaczającej przyrody.
Burm and Emily’s Elephant Sanctuary
Birm and Emily’s Elephant Sanctuary (BEES) to wyjątkowe miejsce, które powstało w 2011 roku z inicjatywy pasjonatów – Emily i Birmy.
Ich misją jest troska o dobro zwierząt, co znajduje odzwierciedlenie w działalności sanktuarium.
Sanktuarium szczyci się tym, że pozwala swoim słoniom po prostu „być” słoniami, z dala od wyzysku i nadużyć.
Oferuje odpowiedzialny i etyczny program, który ma na celu odwdzięczenie się słoniom po latach pracy dla ludzi.
Podczas tygodniowego pobytu wolontariusze mają szansę obserwować słonie w lesie, przygotowywać dla nich smakołyki oraz opiekować się innymi uratowanymi zwierzętami.
Kalkulator Kosztów Podrózy
Pobierz teraz mój darmowy Kalkulator Kosztów Podrózy i zaplanuj swoje wakacje bez stresu zwiazanego z nadmiernymi wydatkami!
Jazda na słoniu w Tajlandii: Podsumowanie
Jazda na słoniu w Tajlandii to popularna atrakcja, z której niestety w dalszym ciągu korzysta wielu turystów.
Zamiast jednak wybierać przejażdżki na słoniu, lepiej postawić na sanktuaria, które naprawdę pomagają tym zwierzętom, a nie je krzywdzą.
Te miejsca oferują możliwość obserwacji słoni w ich naturalnym środowisku, zapewniając im opiekę i wsparcie, jakiego potrzebują.
Choć może to wymagać trochę więcej wysiłku, takie działania mogą naprawdę poprawić los tych wspaniałych zwierząt.
Mamy nadzieję, że te powody skutecznie zniechęciły Was do jazdy na słoniach.
Jeśli tak, podzielcie się tym artykułem ze swoimi znajomymi, aby oni również nie popełnili tego błędu!