Przyznam się szczerze – przed moim miesięcznym pobytem w Tajlandii wydawało mi się, że znam tajską kuchnię. W końcu w Polsce pełno jest lokali z pad thaï i curry, prawda? Jak bardzo się myliłam!
Już pierwszego dnia w Bangkoku, gdy poczułam ten niesamowity zapach ulicznego jedzenia unoszący się na każdym rogu, zrozumiałam jedno: odpowiedź na pytanie „co zjeść w Tajlandii” to nie lista, to cała przygoda – intensywna, zaskakująca i uzależniająca.
Od gwarnych food marketów w stolicy po kameralne szkoły gotowania w Chiang Mai – każdy posiłek był objawieniem. Przemierzałam Tajlandię jak kulinarny tropiciel, z misją, by odkryć najbardziej autentyczne i niezapomniane lokalne smaki.
Dziś dzielę się z Tobą 10 daniami, które zmieniły moje podejście do jedzenia. To nie są przypadkowe rekomendacje – to dania, które sprawiły, że zakochałam się w tajskiej kuchni po uszy. I coś czuję, że Ty też się zakochasz.
Planujesz swoją tajską przygodę? Mój idealny plan podróży po Tajlandii na 2 tygodnie zawiera najpiękniejsze miejsca i lokalne perełki, które odkryłam po drodze.
1. Co zjeść w Tajlandii? Khao soi
Opowiem Ci o momencie, który zmienił wszystko. Siedziałam u Mr. Kai’a w Chiang Mai – zmęczona po podróży, sceptyczna wobec kolejnego „autentycznego” miejsca dla turystów – gdy postawili przede mną złotą misę czystej magii.
Khao soi to nie tylko zupa – to objawienie. Ta północno-tajska specjalność łączy aromatyczny bulion curry na mleku kokosowym z delikatnym kurczakiem (lub wołowiną) i chrupiącym makaronem.
Swój intensywny, złocisty kolor zawdzięcza kurkumie.
Co czyni to danie niezapomnianym?
- Kiszonki jak kapusta i szalotka dodają idealnego, kwaśnego przełamania
- Chrupiący makaron na wierzchu nadaje niesamowitej tekstury
- Kilka kropel limonki zmienia wszystko – dosłownie
Wróciłam do Mr. Kai’a jeszcze trzy razy w trakcie pobytu. Bo to było po prostu niebo w gębie!

2. Pad thai- dlaczego wreszcie zrozumiałam ten cały hype
Powiem Ci szczerze – kiedyś uważałam pad thai za przereklamowane jedzenie dla turystów. Niby klasyk, ale bez szału. A potem trafiłam do Thip Samai w Bangkoku – i zrozumiałam, że wcześniej nigdy nie jadłam prawdziwego pad thai.
Obserwowanie szefa kuchni przy pracy było hipnotyzujące. Ryżowy makaron skwierczący w woku, jajko, kiełki fasoli, pasta tamaryndowa, sos rybny – wszystko łączyło się w idealną równowagę słodyczy, słoności i kwasku.
Sekret, którego się wtedy nauczyłam? Pad thai to gra balansu. Chrupiące orzeszki i kilka kropel limonki to nie dekoracja – to klucz do tego zjawiskowego smaku.
Od tamtej pory kocham tę potrawę za prostotę, głębię i eksplozję smaków, która nigdy się nie nudzi.

3. Phad krapow gai – danie, które nauczyło mnie czym jest tajska bazylia
Myślałam, że znam bazylię – dopóki nie spróbowałam tej tajskiej, smażonej na ogniu w aromatycznym sosie.
Jej intensywny zapach od razu przenosi mnie myślami do Tajlandii – ma zupełnie inny charakter niż znana nam bazylia włoska. Bardziej dzika, korzenna, z pazurem.
Phad krapow gai szybko stało się moim tajskim comfort foodem. Soczyste kawałki kurczaka smażone w ostrym, lekko karmelowym sosie, dopełnione bazylią, która naprawdę gra tu pierwsze skrzypce.
Uprzedzam: przez papryczki chili to danie potrafi naprawdę przypalić język! Ale właśnie w tym jego urok. Najlepiej smakuje z porcją ryżu i smażonym jajkiem z płynnym żółtkiem na wierzchu.
Chcesz nauczyć się robić autentyczne phad krapow gai? Zajrzyj do mojego wpisu o szkole gotowania w Chiang Mai – dzielę się tam wszystkim: co warto wiedzieć, ile to kosztuje i która szkoła daje najbardziej praktyczne doświadczenie.

4. Kaeng khiao waan – zielone curry, które nnie nawróciło
Przyznam się – kiedyś unikałam zielonego curry. Wydawało mi się zbyt ostre, zbyt dzikie, nie dla mnie. Co za błąd!
Dopiero w Krua Apsorn w Bangkoku spróbowałam kaeng khiao waan – i to było jak kulinarne objawienie. Dosłownie jakby ktoś odkrył przede mną nowy smakowy wymiar.
Tak, to curry jest pikantne. Ale ta ostrość idealnie równoważy się ze słodyczą mleka kokosowego, a dodatki takie jak tajskie bakłażany, listki limonki kaffir czy słodka bazylia tworzą smak pełen głębi i harmonii.
Czego się wtedy nauczyłam? Nieważne, czy wybierzesz wersję z wieprzowiną, tofu, wołowiną czy owocami morza – zielone curry zostaje w głowie (i na podniebieniu) na długo.
A najlepiej smakuje – jak zawsze – z porcją jaśminowego ryżu, który spaja całość.

5. Tom yam- zupa, która udrożniła mi zatoki i umysł
Tom yam to prawdziwa królowa tajskich zup – dostępna dosłownie wszędzie, od ulicznych straganów po eleganckie restauracje.
Trochę jak polski rosół, ale w wersji na sterydach – pikantna, kwaśna, cytrusowa. I absolutnie uzależniająca.
Swoją pierwszą miskę zjadłam na niepozornym straganiku w Bangkoku, gdy dopadło mnie przeziębienie. To było jak kulinarna terapia – tajska wersja „domowego lekarstwa”, która działa szybciej niż aspiryna.
Trawa cytrynowa, liście limonki kaffir, galangal i ostre chili tworzą bulion, którego zapach sam w sobie rozgrzewa i stawia na nogi.
A krewetki, grzyby, plasterki szalotki i świeża kolendra dopełniają całość.
Moje odkrycie? Nie musisz być fanem ostrego jedzenia, by się w niej zakochać. Ale jeśli dasz jej szansę, tom yam zostanie z Tobą na długo – i na talerzu, i w głowie.
Chcesz więcej takich kulinarnych odkryć z Tajlandii?
W moim newsletterze dzielę się przewodnikami po lokalnych smakach i miejscach, których nie znajdziesz w żadnym przewodniku.
Bonus dla nowych subskrybentek: Kompletna Kolekcja Tajskich Przepisów (8 receptur – m.in. Tom Yum, Żółte Curry, Pad Thai) + moje sekretne gastro-miejsca w Chiang Mai.

6. Boat noodles – małe miski z ogromnym smakiem
Historia boat noodles fascynowała mnie niemal tak samo jak ich smak. Dawniej serwowano je prosto z łódek, które pływały po kanałach Bangkoku – stąd właśnie wzięła się ich nazwa i wyjątkowy urok.
Dziś zjesz je również na lądzie, ale tradycja pozostała: podaje się je w malutkich miseczkach, które… dziwnie szybko się kończą.
Najbardziej zachwyciły mnie boat noodles w Lunglek Boat Noodles – niewielkiej, niepozornej knajpce w Ayutthayi, która skradła mi serce.
W misce znajdziesz cienki makaron, plasterki wołowiny i wieprzowiny, marynowane tofu, ciemny sos sojowy i klopsiki z dodatkiem wątróbki.
To jedno z tych dań, które zaskakują prostotą, a zostają w pamięci na długo. Mało składników, wielka głębia smaku.
Wybierasz się do Bangkoku? Zajrzyj do mojego przewodnika Co zobaczyć w Bangkoku. Dzielę się tam moimi ulubionymi miejscami i restauracjami!

7. Kaeng kari kai – żółte curry, które skradło moje serce
Najlepsze kaeng kari kai, jakie jadłam, podano mi w niepozornej garkuchni Khao Gaeng Jake w Bangkoku. Proste, aromatyczne, sycące – i do tego bardzo przystępne cenowo.
To właśnie dzięki takim daniom zakochałam się w azjatyckiej kuchni – bez zbędnego zadęcia, ale z ogromną głębią smaku.
Curry oparte na żółtej paście to jedno z najpopularniejszych dań serwowanych na tajskich ulicach. Oprócz kurczaka zawiera mleko kokosowe nadające słodycz oraz ziemniaki dodające sytości.
Dlaczego je uwielbiam? Za ten słoneczny kolor od kurkumy, za łagodność, która nie nudzi, i za to, że każdy składnik ma tu swoje miejsce.
To idealne danie dla tych, którzy chcą zacząć przygodę z tajskim curry – bez zbyt dużej ostrości, ale z całą jego magią.

8. Co zjeść w Tajlandii? Som tam
Przyznam szczerze – kiedyś nie byłam fanką surowej papai. Wydawała mi się bez smaku, nijaka. Ale wtedy spróbowałam som tam – tajskiej sałatki z zielonej (niedojrzałej) papai – i wszystko się zmieniło.
To danie jest obowiązkowym punktem każdej podróży do Tajlandii. Najlepsze som tam jadłam u Mr. Kaia w Chiang Mai i w kultowej Krua Apsorn w Bangkoku.
Mimo swojej prostoty, ta sałatka ma szaloną głębię smaku: kwaśność limonki, ostrość papryczek chili, słodycz cukru palmowego i umami sosu rybnego – wszystko razem tworzy prawdziwą eksplozję na podniebieniu.
Moje odkrycie? W som tam często znajdziesz też chrupiącą fasolkę szparagową, startą marchewkę, fermentowanego kraba, a na wierzchu orzeszki ziemne.
To jedno z najbardziej orzeźwiających dań w Azji – idealne na gorące tajskie dni.
Często serwuje się je z kleistym ryżem i grillowanym kurczakiem – prosty, ale genialny zestaw.

9. Tom kha gai – zupa kokosowa, która mnie zepsuła na zawsze
Po spróbowaniu tom kha gai podczas kursu w Thai Farm Cooking School w Chiang Mai, żadna inna kokosowa zupa nie smakuje mi już tak samo.
Ta delikatna, aromatyczna zupa dosłownie ustawiła mi nowy standard – i od tej pory każda inna wypada blado.
W przeciwieństwie do wielu tajskich dań, tom kha gai nie jest przesadnie pikantna – to harmonijne połączenie mleka kokosowego, kwasowości limonki i ziół, które tworzy coś pomiędzy comfort foodem a daniem na specjalne okazje.
W składzie znajdziesz: galangal, trawę cytrynową, liście kaffiru, grzyby, kolendrę, kawałki kurczaka, sos rybny i sok z limonki. Wszystko to tworzy lekko pikantną, kwaśno-słodką zupę o kremowej konsystencji.
Dlaczego ją kocham? Za subtelność. Za balans. Za to, że każda łyżka to chwila ciszy i zachwytu.
Zwiedzasz południową Tajlandię? Koniecznie zajrzyj do mojego przewodnika Co zobaczyć na Krabi? Idealny plan na 5 dni. Wersja tom kha gai z owocami morza tamtejszych knajpek… to coś, czego nie zapomnisz.

10. Mango sticky rice – deser będący kwintesencją Tajlandii
Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o najbardziej kultowym deserze Tajlandii – mango sticky rice.
I słusznie! Bo żadna wizyta w Krainie Uśmiechu nie byłaby kompletna bez spróbowania tego słodkiego klasyka.
Ten deser znajdziesz wszędzie – od ulicznych straganów po eleganckie restauracje – i niemal zawsze smakuje świetnie.
Jego słodko-kwaśny smak doskonale balansuje ostrość tajskich dań, co czyni go idealnym zakończeniem niemal każdego posiłku.
Moje ulubione doświadczenie? Kleisty ryż gotowany na parze, wymieszany z aromatycznym mlekiem kokosowym, podany z plasterkami dojrzałego mango.
Najlepsze mango sticky rice jadłam na ulicy w Bangkoku – jeszcze ciepłe, prosto z plastikowego pudełka – oraz… własnoręcznie przygotowane podczas kursu kulinarnego na tajskiej farmie.
To właśnie magia tajskiej kuchni – proste składniki, głęboki smak i wspomnienia, które zostają na długo.
Gotowa, żeby sama skosztować Tajlandii?
🗺️ Kompletna kulinarna podróż → Plan Wycieczki po Tajlandii na 2 Tygodnie
🏙️ Bangkocka scena gastronomiczna → Co zobaczyć w Bangkoku? Top Atrakcje
🏝️ Południowe tajskie smaki → Co Zobaczyć na Krabi? Idealny Plan na 5 Dni
🌴 Wyspiarska kuchnia → Praktyczny Przewodnik po Koh Samui
Które danie chcesz spróbować jako pierwsze?

Kalkulator Kosztów Podróży
Pobierz teraz mój darmowy Kalkulator Kosztów Podróży i zaplanuj swoje wakacje bez stresu zwiazanego z nadmiernymi wydatkami!
Co zjeść w Tajlandii? Smaki, które zmieniły moje podróże na zawsze
Tajlandia to jeden z tych krajów, gdzie jedzenie staje się częścią podróży – nie dodatkiem, ale głównym bohaterem.
Zachwyca intensywnością przypraw, świeżością składników i różnorodnością smaków – od aromatycznych zup, przez pikantne curry, aż po kokosowe desery, które rozpływają się w ustach.
Każde danie opowiadało historię. Uczyło mnie czegoś o tajskiej kulturze. Łączyło mnie z ludźmi – kucharzami, gospodarzami, przypadkowymi sprzedawcami z ulicznych garkuchni.
Te 10 potraw nie tylko napełniło mój brzuch – zmieniło moje spojrzenie na jedzenie.
Zrozumiałam, że posiłek może być opowieścią. Rytuałem. Sposobem budowania mostów między światami.
Gotowa na własną tajską kulinarną przygodę?
- Idealny Plan Wycieczki po Tajlandii na 2 Tygodnie – kompletny przewodnik
- Co zobaczyć w Bangkoku? Top Atrakcje i Restauracje – miejskie odkrycia
- Co Zobaczyć na Krabi? Idealny Plan na 5 Dni – południowe rajskie plaże
- Praktyczny Przewodnik po Koh Samui – wyspiarski raj
A Ty? Jakie tajskie danie najbardziej chciałabyś spróbować – albo do którego już tęsknisz? Podziel się swoimi kulinarnymi przygodami w komentarzach – jestem ogromnie ciekawa Twoich smaków!
A jeśli ten wpis sprawił, że ślinka Ci cieknie tak samo jak mnie podczas pisania – podeślij go znajomym foodies! Razem szerzmy miłość do tajskiej kuchni – jednej z najbardziej zachwycających na świecie.
