Top

Co zobaczyć w Bangkoku w jeden dzień? Jeśli jest coś, co zdecydowanie warto odwiedzić podczas jednodniowej wizyty w Bangkoku, to bez wątpienia jest to spektakularny Wielki Pałac Królewski, najbardziej znana atrakcja turystyczna w mieście. Zbudowany w 1782 roku, przez 150 lat pełnił funkcję oficjalnej rezydencji króla Tajlandii, dworu królewskiego oraz administracyjnej siedziby rządu. Dziś Wielki Pałac Królewski wciąż zachwyca swoją architekturą oraz dbałością o szczegóły. Nic dziwnego, że należy do najczęściej odwiedzanych pałaców na świecie (blisko 8 mln turystów rocznie), ilością odwiedzających ustępując jedynie Zakazanemu Miastu w Pekinie oraz Luwrowi w Paryżu. Pomimo ogromnej popularności dla mieszkańców kompleks nadal pozostaje duchowym centrum Królestwa Tajlandii. Jakie inne ciekawe miejsca warto zobaczyć w Bangkoku w jeden dzień? Między innymi o tym w tym wpisie.

Co Zobaczyć w Bangkoku w Jeden Dzień? Odkryj Najlepsze Atrakcje i Ciekawe Miejsca
Co Zobaczyć w Bangkoku w Jeden Dzień? Odkryj Najlepsze Atrakcje i Ciekawe Miejsca

Wielki Pałac Królewski

Do Wielkiego Pałacu wyruszyliśmy pieszo zaraz po śniadaniu, aby uniknąć tłumu turystów. Niestety, na miejscu okazało się, że nie tylko my wpadliśmy na taki pomysł – kolejki odwiedzających już zdążyły ustawić się przed kasami. Na szczęście, przed wyjściem z hotelu zaopatrzyliśmy się w ochronne filtry oraz kapelusze kupione wcześniej na Khao San Road. Tego dnia w Bangkoku panował uciążliwy upał. Półgodzinny spacer ulicami miasta był dla nas nie lada wyczynem. Kierowcy tuk-tuków, których mijaliśmy po drodze, widząc z jakim trudem pokonujemy w tym upale odległość dzielącą nas do pałacu,  pocieszali nas, że w Bangkoku panuje akurat 'kalendarzowa zima, a tak normalnie to jest tu jeszcze cieplej’. Na wieść o tym, że w Polsce dzień wcześniej spadł śnieg, a temperatura sięgnęła grubo poniżej zera, zareagowali śmiechem 🙂

Świątynia Szmaragdowego Buddy

Na zwiedzanie całego kompleksu pałacowego warto przeznaczyć parę godzin, gdyż obejmuje on ponad 100 wspaniałych budowli, a naprawdę jest się czym zachwycać! Grand Palace podzielony jest na cztery główne dziedzińce. Zewnętrzny dziedziniec stanowią królewskie biura, w środkowym znajdują się najważniejsze budynki mieszkalne i państwowe. Wewnętrzny dziedziniec zarezerwowany był wyłącznie dla kobiet i królewskiego haremu. My zwiedzanie rozpoczęliśmy od wizyty w najświętszej świątyni w Tajlandii, Wat Phra Kaew, czyli Świątyni Szmaragdowego Buddy. Mylnie określana jako świątynia buddyjska, Wat Phra Kaew w rzeczywistości stanowi królewską kaplicę, posiadającą wszystkie cechy świątyni, z wyjątkiem pomieszczeń mieszkalnych dla mnichów. To w niej znajduje się słynna 45 cm figurka Szmaragdowego Buddy.

Chakri Maha Prasat

Kolejnym ważnym punktem na naszej liście była imponująca budowla Chakri Maha Prasat. Miejsce to znajduje się na terenie dawnego ogrodu, w który później urodził się i wychował przyszły król – Rama V.

Targ Amuletów

Po wizycie w zatłoczonym Pałacu Królewskim, udaliśmy się na pobliski Targ Amuletów, czyli Tha Phra Chan Market. Targ czynny jest codziennie od godziny 7 do 17 i warto się tam wybrać, choćby po to, by odetchnąć po kilkugodzinnym zwiedzaniu i zobaczyć choć odrobinę prawdziwego Bangkoku. Nie da się ukryć, że targ cieszy się największym zainteresowaniem wśród lokalnych mężczyzn. W małe talizmany zaopatrują się nie tylko profesjonalni kolekcjonerzy, ale przede wszystkim taksówkarze i pozostali Tajowie trudniący się niebezpieczną profesją. Szeroki wybór różnej maści amuletów stanowi też nie lada gratkę dla tutejszych mnichów, którzy z lupą w ręku (dosłownie!) próbują dopatrzyć się w amuletach ukrytej magii, a przy odrobinie szczęścia również ukrytej wartości.

Stwórz bucket listę na 2024

Najprostszy sposób, aby więcej podróżować w 2024 roku to zaznaczyć gdzie chcesz pojechać. To tak proste, a zmienia wszystko. Naprawdę! Od tego zaczynam każdą podróż.

Runaway Ann

Otwórz mapę

Gdzie zjeść w Bangkoku?

 

Po odwiedzinach na Targu Amuletów przyszła pora na obiad. Postanowiliśmy, że zjemy w polecanej The Coconut Palm Restaurant. Niestety, po dłuższych poszukiwaniach okazało się, że knajpa ta została na dobre zamknięta. Ostatecznie trafiliśmy więc do Baan ThaTien Cafe, gdzie każde z nas wybrało zupę Tom Yum oraz typowo tajskie curry. Kelner był tak zdziwiony naszym zamówieniem, że dwa razy przyszedł upewnić się, czy aby na pewno chcemy zamówić AŻ cztery dania, po dwie na każdą osobę. Nie mógł uwierzyć, ze we dwójkę damy radę wszystko zjeść. Gdy zabierał od nas puste talerze, nie miał już żadnych wątpliwości 😉

Świątynia Leżącego Buddy

Po obiedzie ruszyliśmy w kierunku Wat Pho, czyli Świątyni Leżącego Buddy. W tym kompleksie świątynnym mieści się największa kolekcja wizerunków Buddy w całej Tajlandii, w tym 46 m długości Leżący Budda. Świątynia uznawana jest za najstarszy ośrodek edukacji publicznej w Tajlandii. Na jej terenie mieści się szkoła medycyny tajskiej. Wat Pho to także miejsce narodzin tradycyjnego masażu tajskiego, który nadal jest nauczany w świątyni.

Świątynia Świtu

Następnym punktem tego dnia była przeprawa na zachodni brzeg rzeki Menam do Świątyni Świtu, czyli Wat Arun. My wyruszyliśmy promem z portu Tha Tien, ale na miejsce można również się dostać łodzią.Trzeba przyznać, ze sama przeprawa dostarcza już niesamowitych wrażeń, a co dopiero majestatyczna Wat Arun! Kolorowa świątynia udekorowana jest tłuczoną, chińską porcelaną, a z jej szczytu rozciąga się wspaniały widok na całą okolicę. Nic w tym dziwnego, gdyż najwyższa z wież Wat Arun ma przeszło 100 metrów, a żeby się na nią dostać trzeba wspiąć się w górę po stromych schodkach. Niestety, zwiedzanie Wat Arun utrudniały nam trwające akurat prace remontowe.

Krua Apsorn

 

Jak na prawdziwym koneserów azjatyckiej kuchni przystało, wieczorem wybraliśmy się jeszcze na miasto w poszukiwaniu dobrego jedzenia. Tym sposobem trafiliśmy do Krua Apsorn, która szczyci się tym, że jest jedną z 50 najlepszych restauracji na świecie według The Guardian. My skusiliśmy się na sałatkę z papai oraz tradycyjne, zielone tajskie curry. Było wyśmienite!

A Wy jakie miejsca polecacie w Bangkoku? Dajcie znać poniżej!

post a comment